Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w środę pozostawić stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. To decyzja spodziewana przez ekonomistów i analityków rynkowych. Stopa referencyjna nadal wynosi 5,75 proc. w skali rocznej, stopa lombardowa 5,25 proc., a stopa depozytowa 5,25 proc. To już ósme z rzędu posiedzenie RPP bez zmiany stóp. Ostatnia obniżka miała miejsce na jej październikowym posiedzeniu. W czwartek na tradycyjnej comiesięcznej konferencji prasowej decyzję RPP o niezmienianiu stóp procentowych tłumaczył Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego.
Inflacja w celu, ale chwilowo
- Udało nam się zdusić inflację. Jest idealnie w celu – mówił szef banku centralnego.
Wskazał, że NBP będzie teraz dążył do trwałego zakotwiczenie inflacji na niskim poziomie. Zaraz dodał jednak, że w ocenie banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej, w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie. - Częściowa likwidacja tarcz osłonowych spowoduje wzrost cen energii, ciepła i gazu, w ślad za czym inflacja wzrośnie do 5,2 proc. Gdyby z tarcz zrezygnowano w całości byłoby to 7,5 proc. – szacował Adam Glapiński. - Mamy więc do czynienia z bliskim pewności wzrostem inflacji, dość luźną polityką fiskalną, wzrostem płac. Od strony kosztów inflacja pchana jest w górę - wyliczał.
Proinflacyjnie w jego ocenie będzie działało ożywienie gospodarcze. – Przeciw inflacji działa natomiast mocny kurs złotego, któremu sprzyja utrzymywanie wysokich stóp procentowych – stwierdził szef NBP.
Jego zdaniem w tej sytuacji decyzja o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie jest optymalna.