Na zakończonym w środę posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła utrzymać stopę referencyjną NBP na poziomie 5,75 proc., tak jak w poprzednich trzech miesiącach. To decyzja zgodna z jednomyślnymi oczekiwaniami ankietowanych przez „Parkiet” ekonomistów. Komunikat po lutowym posiedzeniu RPP miał jednak nieco bardziej jastrzębi wydźwięk niż styczniowy. To zdaje się zamykać drogę do obniżki stóp procentowych w marcu, co jeszcze niedawno uchodziło na rynku finansowym za scenariusz prawdopodobny. Zmalały też szanse na poluzowanie polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach.

RPP po raz ostatni zmieniła stopy procentowe we wrześniu i październiku. Łącznie obniżyła wtedy stopę referencyjną NBP o 1 pkt proc., z 6,75 proc. Po wyborach parlamentarnych (odbyły się w połowie października) większość członków Rady wyraźnie straciła jednak zapał do łagodzenia polityki pieniężnej. W ostatnich komunikatach RPP akcentowała dużą niepewność co do ścieżki inflacji, związaną przede wszystkim z decyzjami nowego rządu w odniesieniu do tzw. tarczy antyinflacyjnej oraz polityki fiskalnej. W takim tonie utrzymany jest też lutowy komunikat Rady. – W przypadku przywrócenia wyższej stawki podatku VAT na żywność oraz podniesienia cen energii w II połowie 2024 r. inflacja może istotnie wzrosnąć. Jednocześnie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie podwyższona dynamika nominalnych wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym – napisali sternicy polityki pieniężnej.

Wpisuje się to w prognozy ekonomistów, wedle których w marcu inflacja znajdzie się w okolicy celu NBP (2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę), ale tylko przejściowo. Z początkiem kwietnia, wedle obowiązujących obecnie aktów prawnych, stawka VAT na podstawowe artykuły żywnościowe wróci z 0 do 5 proc., co doda do rocznej inflacji około 0,9 pkt proc. (według szacunków NBP). W lipcu odmrożone zostaną ceny nośników energii, choć rząd zapowiada, że wprowadzony zostanie nowy instrument ograniczający ich wzrost dla uboższych odbiorców. Jest jednak mało prawdopodobne, aby decyzja w tej sprawie zapadła, zanim analitycy z NBP przygotują nową projekcję inflacji, z którą RPP zapozna się w marcu. To oznacza, że za miesiąc Rada wciąż będzie stała w obliczu dużej niepewności co do tego, kiedy inflacja może trwale wrócić do celu NBP.

Po marcu, w związku ze wzrostem inflacji, obniżki stóp trudno będzie zaś Radzie uzasadnić. W tej sytuacji, jak ocenia dziś większość ekonomistów, przestrzeń do poluzowania polityki pieniężnej pojawi się dopiero w II połowie roku, głównie w związku z oczekiwanymi obniżkami stóp w innych krajach regionu oraz w USA i strefie euro. I ten argument stracił jednak ostatnio na znaczeniu, bo zarówno Fed, jak i EBC sygnalizują, że nie zamierzają się spieszyć ze zmianą nastawienia.