Ubywa pieniędzy w gospodarce. Dane NBP to zwiastun niższej inflacji i recesji

W czerwcu po raz pierwszy od 2012 r. zmalała ilość pieniądza w polskiej gospodarce. To zwiastun niższej inflacji ale też recesji, o ile podaży pieniądza nie zwiększy rząd.

Publikacja: 22.07.2022 18:03

Ubywa pieniędzy w gospodarce. Dane NBP to zwiastun niższej inflacji i recesji

Foto: Adobe Stock

Jak podał w piątek Narodowy Bank Polski, wąsko rozumiana podaż pieniądza, czyli tzw. agregat M1, który obejmuje gotówkę w obiegu oraz depozyty bieżące w bankach, zmalał w czerwcu o 0,5 proc., po zwyżce o 2,7 proc. w maju. Takie zjawisko to w Polsce rzadkość. W ostatnim ćwierćwieczu M1 malał okresowo w latach 2000-2001, a następnie w marcu 2012 r. W obu przypadkach był to zwiastun stagnacji w polskiej gospodarce. 

Teraz sytuacja jest o tyle bardziej niepokojąca, że w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji, podaż pieniądza maleje o wiele szybciej. W czerwcu realna wartość M1 zmalała aż o 16 proc., podczas gdy w 2012 r. maksymalnie o 4,9 proc. rok do roku. Spadek realnej podaży pieniądza oznacza, że krążący w gospodarce pieniądz wystarcza na zakup coraz mniejszej ilości towarów i usług. To zaś powinno tłumić popyt w gospodarce.

Spadek podaży pieniądza w wąskim sensie ma dwie bezpośrednie przyczyny. Po pierwsze, ubywa gotówki w obiegu. W czerwcu jej wartość była wprawdzie wciąż o 10,7 proc. większa niż rok wcześniej, ale to wyłącznie efekt skokowego wzrostu wypłat gotówki po wybuchu wojny w Ukrainie. W stosunku do poprzedniego miesiąca wartość gotówki w obiegu zmalała o 6 mld zł, podobnie zresztą jak w maju.

Drugim źródłem spadku podaży pieniądza jest przesuwanie przez klientów banków środków z rachunków bieżących na rachunki terminowe, które nie są zaliczane do agregatu M1. Tak można rozumieć to, że podaż pieniądza w szerokim sensie, obejmująca też lokaty terminowe o zapadalności do dwóch lat, wzrosła w czerwcu o 6,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,6 proc. w maju. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści spodziewali się powtórki wyniki majowego.

Wartość środków zgromadzonych przez gospodarstwa domowe na rachunkach bieżących w bankach zmalała w czerwcu o 23 mld zł w stosunku do maja (to oznacza spadek o 3,4 proc. rok do roku), a jednocześnie wartość oszczędności na rachunkach terminowych podskoczyła o 23,6 mld zł (30,4 proc. rok do roku). Także przedsiębiorstwa niefinansowe ograniczają stany swoich rachunków bieżących na rzecz terminowych. To oznacza, że maleje tzw. preferencja płynności gospodarstw domowych i firm. Zamiast utrzymywać środki z przeznaczeniem na wydatki, uczestnicy życia gospodarczego przesuwają część pieniędzy na depozyty terminowe.

Hamowanie wzrostu podaży pieniądza w szerokim sensie (M3) to następstwo słabnącej akcji kredytowej. Zobowiązania gospodarstw domowych wobec banków były w czerwcu o zaledwie 0,9 proc. większe niż rok wcześniej (w ujęciu transakcyjnym, czyli po uwzględnieniu zmian kursów walut), po zwyżce o 1,9 proc. w maju. To najsłabszy wynik od co najmniej 2005 r. W porównaniu do maja,

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu