Tak niską inflację jak w lutym długo będziemy wspominać

Wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł w lutym o 8,5 proc. rok do roku. Nie licząc stycznia i grudnia, to najwyższy wynik od początku stulecia. W najbliższych miesiącach inflacja wyraźnie przyspieszy, a część ekonomistów uważa, że średnio w całym roku będzie powyżej 10 proc.

Aktualizacja: 15.03.2022 21:12 Publikacja: 15.03.2022 21:00

Tak niską inflację jak w lutym długo będziemy wspominać

Foto: AdobeStock

Jak podał we wtorek GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w lutym o 8,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 9,4 proc. w styczniu. To wynik wyraźnie powyżej oczekiwań ekonomistów, którzy w ankiecie „Parkietu" przeciętnie szacowali, że CPI wzrósł o 8,1 proc. rok do roku. Niepewność była jednak duża ze względu na doroczną aktualizację składu CPI, którą GUS ogłasza właśnie w marcu. Prognozując inflację w lutym, ekonomiści tego składu siłą rzeczy nie znają.

Aktualizacja składu CPI, który ma odzwierciedlać strukturę wydatków konsumpcyjnych przeciętnego gospodarstwa domowego w poprzednim roku, była również przyczyną rewizji styczniowego odczytu inflacji. Miesiąc temu GUS podał, że CPI wzrósł wtedy o 9,2 proc., ale dotyczyło to wskaźnika o składzie obowiązującym w 2021 r. CPI w aktualnym składzie wzrósł w styczniu o 9,4 proc. rok do roku.

Dziurawa tarcza

Na wzrost CPI w lutym wyraźnie wpłynęła rządowa tarcza antyinflacyjna, przede wszystkim czasowe obniżki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe i paliwa. Wzrost cen żywności wyhamował w lutym do 7,8 proc. rok do roku, z 9,6 proc. w styczniu. Paliwa do prywatnych środków transportu podrożały o 11,1 proc. rok do roku, po 23,8-proc. zwyżce miesiąc wcześniej. Zdecydowanie wolniej drożał też gaz: o 39,1 proc. rok do roku, po 51,3 proc. w styczniu.

Efekty tarczy najlepiej pokazuje spadek CPI w lutym o 0,3 proc. w stosunku do stycznia, gdy z kolei wskaźnik ten wzrósł o 1,9 proc. w stosunku do grudnia, najbardziej w tym stuleciu. Lutowa zniżka CPI była pierwszą od lipca 2020 r. Jak jednak zauważył Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska, obniżki podatków pośrednich nie przeniosły się w pełni na ceny towarów, szczególnie w przypadku żywności. – Ceny żywności i napojów bezalkoholowych obniżyły się w lutym zaledwie o 1,0 proc. miesiąc do miesiąca. W warunkach pełnego przeniesienia obniżki VAT na ceny oraz braku zmian notowań surowców rolnych ceny powinny obniżyć się o ok. 4 proc. miesiąc do miesiąca – tłumaczy Olipra.

Na podstawie wtorkowych danych ekonomiści szacują, że tzw. inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności, wyniosła w lutym około 6,7 proc., najwięcej od grudnia 2000 r., po 6,1 proc. w styczniu i 5,1 proc. w grudniu (oficjalne dane przedstawi w środę NBP). Inflację bazową w górę pchają przede wszystkim drożejące usługi. Ich ceny w lutym wzrosły o 9,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 8,3 proc. w styczniu. To nowy wieloletni rekord.

Zdaniem Jakuba Olipry do wzrostu inflacji bazowej przyczynia się rosnąca presja kosztów związana z podwyżkami cen energii dla firm. Dodatkowym czynnikiem był prawdopodobnie rozpędzający się wzrost płac. Między listopadem 2021 r. a styczniem 2022 r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw rosło średnio w tempie 10,2 proc. rok do roku, w porównaniu z 8,2 proc. w pierwszych dziesięciu miesiącach ub.r. – Dalszy, silny wzrost inflacji bazowej odzwierciedla utrzymującą się szeroką presję inflacyjną w polskiej gospodarce – podkreśla ekonomista z Credit Agricole Bank Polska.

Na łasce cen surowców

Dotychczasowe prognozy ekonomistów sugerowały, że inflacja w 2021 r. będzie oscylowała wokół 7–8 proc. w zależności od założeń dotyczących czasu obowiązywania tarczy. Z powodu wojny w Ukrainie, której konsekwencją jest gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych i rolnych, ale też nasilenie się zaburzeń w łańcuchach dostaw, te prognozy są dziś zdecydowanie zbyt niskie. Nowe pozostają jednak niepewne ze względu na dużą zmienność cen surowców.

Przykładowo ekonomiści z BNP Paribas w opublikowanym we wtorek raporcie oceniają, że zarówno w tym, jak i w przyszłym roku inflacja będzie średnio wynosiła 10 proc., przy założeniu że baryłka ropy naftowej będzie kosztowała przeciętnie 110 USD. Obecnie jednak ta cena jest sporo niższa (96–100 USD w zależności od gatunku ropy), choć wciąż wyższa niż przed atakiem Rosji na Ukrainę.

– Wybuch wojny znacząco zmienił scenariusz inflacji. Pomimo zapowiedzianego przedłużenia tarczy antyinflacyjnej sądzimy, że w tym roku inflacja średniorocznie przebije poziom 9 proc. Odczyt za luty będzie jednym z najniższych w tym roku, a wiosną możemy zobaczyć dwucyfrowe poziomy inflacji. Głównym źródłem niepewności będą ceny surowców, w tym głównie ropy, i kurs złotego – podsumowuje Marta Petka-Zagajewska, kierownik zespołu analiz makroekonomicznych w PKO BP.

Dokąd zajdą stopy?

Ekonomiści z Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP w opublikowanym w zeszłym tygodniu „Raporcie o inflacji" przewidują, że wzrost CPI w tym roku wyniesie prawdopodobnie średnio niemal 11 proc. rok do roku, a w 2023 r. około 9 proc. Ten scenariusz opierał się jednak na założeniu, że tarcza antyinflacyjna wygaśnie z końcem lipca, jak planował początkowo rząd. Gdyby tarcza została utrzymana do końca roku, średnia inflacja w br. wyniosłaby według DAiBE NBP 9,1 proc., za to w 2023 r. byłaby średnio na poziomie 10,6 proc. Część ekonomistów zakłada, że taki wynik będzie dla rządu nieakceptowalny, a czasowe obniżki podatków pośrednich będą utrzymywane jeszcze przez cały przyszły rok.

Prognozy DAiBE powstały też przy założeniu braku zmian w polityce pieniężnej. Tymczasem już po ich publikacji Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopę referencyjną NBP o 0,75 pkt proc., do 3,5 proc., a prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że cykl będzie jeszcze kontynuowany. Choć to na ceny surowców nie wpłynie, a inflację bazową zacznie tłumić ze sporym opóźnieniem, może oddziaływać na inflację w krótkim terminie za pośrednictwem kursu waluty.

Ekonomiści z BNP Paribas spodziewają się, że stopa referencyjna NBP dojdzie w najbliższych miesiącach do 5 proc., ale przyznają, że jej podwyżka do 6 proc. nie byłaby dużym zaskoczeniem. Notowania kontraktów terminowych na WIBOR sugerują, że takiego właśnie docelowego poziomu głównej stopy NBP spodziewają się obecnie uczestnicy rynku finansowego.

Gospodarka krajowa
Silne poparcie dla deregulacji gospodarki w Polsce
Gospodarka krajowa
Nadgodziny bez PIT? Ekonomiści sceptyczni. „Rodzi pokusę nadużycia”
Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa mocno w dół. Kolejne dane o cenach lepsze od prognoz
Gospodarka krajowa
NBP widzi inflację w granicach celu w połowie 2026 r., rynek dużo wcześniej
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch podjęła decyzję ws. ratingu Polski i ścięła prognozę dla PKB w 2025 r.
Gospodarka krajowa
NBP widzi inflację w granicach celu w połowie 2026 r., rynek dużo wcześniej
Gospodarka krajowa
Świetne dane o inflacji w Polsce. Znacząco poniżej prognoz i wstępnych danych