Banki nie są zainteresowane kwotowaniem stawek WIBOR na dłuższe terminy

rozmowa „Parkietu” z Witoldem Kozińskim, wiceprezesem NBP

Publikacja: 28.05.2009 01:02

Banki nie są zainteresowane kwotowaniem stawek WIBOR na dłuższe terminy

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Dlaczego w cyklu obniżek stóp procentowych WIBOR rośnie?[/b]

Odpowiedź zacznę od własnego pytania. Krzywa rentowności gwałtownie rośnie przy stawkach trzymiesięcznych i półrocznych. Proszę zgadnąć, dlaczego?

[b]Transakcje są zawierane tylko na krótkie terminy?[/b]

Nie. Transakcje są niemal wyłącznie na operacjach jednodniowych – w granicach 3–4 mld zł. Rzadko zdarzają się operacje tygodniowe. Odpowiedź jest prosta – banki nie są zainteresowane kwotowaniem dłuższych WIBOR-ów. Dlaczego?

[b]Bo to na nich opiera się oprocentowanie kredytów.[/b]

Tak. Interesuje je przede wszystkim tylko trzy- i sześciomiesięczny WIBOR – to te stopy stanowią podstawę do ustalania cen kredytów.

[b]Ale to nie Polonia popchnęła w górę WIBOR?[/b]

Banki zaczęły kwotować trzymiesięczny WIBOR coraz wyżej jeszcze przed wzrostem Polonii. Proszę zwrócić uwagę na rosnącą od końca marca różnicę pomiędzy jednomiesięcznym i trzymiesięcznym oprocentowaniem lokat na rynku międzybankowym przy średnio nierosnącej stawce Polonia. Oznacza to, że od pewnego momentu to banki zaczęły odpowiadać za wzrost 3-miesięcznego WIBOR-u. To nie jest kwestia polityki pieniężnej NBP.

[b]Jak mogło do tego dojść? Podejrzewa Pan jakieś porozumienie między bankami?[/b]

Tego nie wiem. Nie jest moją rolą mówienie o takich kwestiach. Mówię jedynie, jak ta sytuacja wygląda z zewnątrz, z pozycji obserwatora rynkowego. O wyjaśnienie trzeba pytać banki.

[b]Bankowcy winią bank centralny, który ogranicza podaż bonów pieniężnych.[/b] Pula tych instrumentów jest przystosowywana do sytuacji płynnościowej banków. W kwietniu przeciętna podaż wynosiła 16,3 mld zł, a w kwietniu 16,2 mld zł.

[b]Bankowcy zarzucają, że podaż nie jest dostosowana do sytuacji na rynku i nie konsultujecie się np. z resortem finansów.[/b]

Nie mają racji. Mamy bardzo dobre kontakty z Ministerstwem Finansów, co może potwierdzić sam zainteresowany. NBP w pewnej mierze poprzez tzw. pooling, czyli stosowanie redukcji w operacjach otwartego rynku, może wpływać również na dłuższe stawki rynku międzybankowego. Jednak, moim zdaniem, tego typu działania mają obecnie niewielkie znaczenie.

[b]Dlaczego NBP zaczął stosować operacje otwartego rynku z ograniczeniem podaży?[/b]

W grę wchodziły cztery powody. Po pierwsze, chcieliśmy zachęcić banki do zwiększenia akcji kredytowej. To na razie nam się nie udało. Po drugie, chcieliśmy wywrzeć na nie nacisk, aby ożywiły rynek międzybankowy – jak dotąd również bez efektów. Po trzecie, zamierzaliśmy wspomóc finansowanie deficytu finansów publicznych, co czynimy z powodzeniem. I po czwarte, chodziło o powrót stawki Polonia w okolice stawki referencyjnej.

[b]Czy NBP przygotowuje kolejne instrumenty pomocowe?[/b]

Tak. Wiele rozwiązań, o które proszą banki. [b]Banki proszą np. o wydłużenie operacji repo do roku, dwóch.[/b]

Proszę bardzo.

[b]Co jeszcze jest na liście życzeń?[/b]

Na przykład operacje repo pod zastaw kredytów. To wymaga zmian ustawowych. Musimy się na to przygotować, bo spowolnienie gospodarcze kiedyś się skończy i trzeba będzie zwiększyć podaż pieniądza w gospodarce.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu