Coraz słabsze wyniki handlu

W dalszym ciągu zarówno eksport, jak i import szybko spadają. Najlepiej broni się nasza wymiana z krajami Europy Zachodniej

Publikacja: 16.06.2009 08:04

Coraz słabsze wyniki handlu

Foto: GG Parkiet

Kwiecień przyniósł dalszy spadek obrotów handlu zagranicznego – wynika z danych opublikowanych wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny. Od stycznia do kwietnia nasz eksport wyniósł 30,2 mld euro i był o 22,7 proc. niższy niż w podobnym okresie ubiegłego roku. Import spadł o 29,4 proc., do 32,5 mld euro.

[srodtytul]Eksport netto pomaga PKB[/srodtytul]

– To, że import spada w stopniu większym niż eksport, to dla Polski w tej chwili najlepsza wiadomość – mówi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska. – Oznacza to, że eksport netto będzie miał pozytywny wpływ na wzrost PKB. Eksport netto przyczynił się już do uniknięcia spadku dochodu narodowego w I kwartale.

W pierwszych czterech miesiącach tego roku deficyt handlowy Polski wyniósł 2,4 mld euro. Rok wcześniej był niemal trzykrotnie większy.Według Jacka Wiśniewskiego, fakt, że spadek importu jest większy niż eksportu zawdzięczamy przede wszystkim ograniczeniu popytu inwestycyjnego przez krajowe firmy. Do tego dochodzi osłabienie eksportu, które ogranicza zapotrzebowanie na część importowanych towarów (tak jest np. w przemyśle motoryzacyjnym). Ostatnią przyczyną jest ograniczenie wydatków konsumpcyjnych w naszej gospodarce.

[srodtytul]Słaby złoty wspiera, ale nie wszędzie[/srodtytul]

Spadek obrotów handlowych nie jest równomierny. Spośród największych odbiorców polskich towarów zahamowanie eksportu w najmniejszym stopniu dotknęło naszą sprzedaż do krajów Europy Zachodniej, jak Włochy czy Francja. Tam eksport był o nieco ponad 20 proc. mniejszy niż rok wcześniej (w przeliczeniu na złote eksport był nawet nieco wyższy niż rok wcześniej).

W przypadku Rosji sprzedaż polskich wyrobów w przeliczeniu na euro była w okresie styczeń-kwiecień o ponad 40 proc. mniejsza niż rok temu. W całym regionie Europy Środkowo- -Wschodniej (GUS nie uwzględnia tu członków Unii Europejskiej) wynik był podobny.

– Dzięki osłabieniu złotego wobec głównych walut nasze firmy utrzymały konkurencyjność na rynku zachodnioeuropejskim. Tego samego nie można powiedzieć o krajach na wschód od Polski, których waluty również wyraźnie straciły na wartości, a dodatkowo recesja jest tam znacznie głębsza niż np. w strefie euro – tłumaczy Konrad Soszyński, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.

[srodtytul]Znaczącego pogorszenia już nie będzie[/srodtytul]

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, sytuacja naszego handlu zagranicznego nie powinna się już mocno pogarszać. – Widać pierwsze oznaki stabilizowania się tempa spadków eksportu i importu. Wprawdzie w drugiej połowie roku możliwe jest dalsze osłabienie, ale nie powinno ono być już duże – ocenia ekonomista Raiffeisen Banku. Dane za I kwartał były zbliżone do tych, jakie GUS zaprezentował po pierwszych czterech miesiącach 2009 r.

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, w przyszłym roku wartość sprzedaży eksportowej krajowych przedsiębiorstw powinna być już na mniej więcej stałym poziomie. Kiedy możemy liczyć na wzrost? – Gdy światowa gospodarka poradzi sobie z obecnym kryzysem – odpowiada analityk.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu