W 2010 roku dojdziemy dopiero do wyniku z 2008 roku – ocenił Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.Według niego stosunkowo niskie tempo wzrostu eksportu będzie wynikiem słabszej koniunktury u naszych największych partnerów handlowych.
– W strefie euro, a szczególnie w Niemczech, konsumpcja będzie niższa niż w 2010 roku. Oszczędności wprowadzo- ne przez rządy tych państw przełożą się na niższą konsumpcję, a w konsekwencji na niższy import z Polski – stwierdził ekonomista. Jego zdaniem?polskiemu eksportowi sprzyjają niższe ceny towarów niż u konkurencyjnych firm zachodnich.Eksport wyrażony w złotych ma być – według KUKE – wyższy niż w 2010 r. o 8–9 proc.