Na koniec czerwca spółka majątkowa wypracowała zysk netto w wysokości 73 mln zł wobec 52 mln zł straty w analogicznym okresie rok wcześniej. Biznes życiowy osiągnął wynik o 17?proc. gorszy niż rok wcześniej, w wysokości 15 mln zł.
– Mniejsze zyski spółki życiowej to skutek inwestycji w rozbudowę sieci sprzedaży. Jednocześnie nasz udział w rynku wzrósł o 0,5 pkt proc. do 8,6 proc. – zaznacza Witold Walkowiak, wiceprezes Warty. W segmencie majątkowym Warta zwiększyła udział o 0,3 pkt proc., do 9 proc. Znacznie został poprawiony także wynik techniczny, z minus 189 mln zł po I?kwartale 2010 r. do 45 mln zł na plusie na koniec czerwca 2011 r. W segmencie życiowym wynik techniczny uległ pogorszeniu, z 24 mln zł do 20,5 mln zł. Mimo to zarząd spółki jest zadowolony z jej kondycji.
– To dla nas ogromny sukces, ponieważ zgodnie z przyjętą strategią naszym celem jest nie tylko ekspansja rynkowa i wzrost udziału, ale też dążenie, by Warta była spółką dochodową – mówi prezes Jarosław Parkot. To głównie efekt utrzymania silnego wzrostu sprzedaży oraz lepszej selekcji ryzyka i segmentacji klientów w spółce majątkowej. Nie bez znaczenia była też stosunkowo łagodna zima. Kwota wypłaconych na koniec czerwca odszkodowań i świadczeń brutto była o 11?proc. niższa niż po pierwszym półroczu 2010 r. i wyniosła 581 mln zł. Wskaźnik szkodowo-kosztowy poprawił się ze 125 proc. do 94 proc. – Nasze cele są przekraczane. Wpłynęła na to niższa szkodowość, płaskie koszty realne, wzrost składki i jednocześnie obniżenie kosztów akwizycji – mówi Witold Walkowiak.
W spółce życiowej zarząd podkreśla dalszy wzrost przypisu składek z ubezpieczeń ze?składką regularną: o 9 proc. z tytułu umów grupowych i o 16?proc. z umów indywidualnych.
Pod koniec września firma przedstawi założenia budżetowe na najbliższe trzy lata. – To bardzo ważny dla nas moment. Zarówno ja, jak i prezes Walkowiak dołączyliśmy do spółki, gdy strategia już była w toku realizacji. Pierwszy raz usiądziemy w nowym składzie do nowego budżetu, na liście priorytetów są m.in. polisy grupowe – mówi Jarosław Parkot.