Pandemia COVID-19 wywołana rozprzestrzeniającym się wirusem SARS-CoV-2 w ostatnich tygodniach doprowadziła do destabilizacji gospodarki i życia społecznego. Aż 80 proc. członków biorących udział w badaniu przeprowadzonym przez CFA Society Poland "COVID-19 a gospodarka" uważa, że kryzys epidemiologiczny, z którymi mierzą się obecnie gospodarki narodowe na całym świecie, wywoła większe reperkusje niż kryzys finansowy, który rozpoczął się w latach 2007-2008.
– Spora grupa respondentów za największe zagrożenie uważa obecnie lawinę bankructw przedsiębiorstw. Po kryzysie 2008 r. nauczyliśmy się, że nawet największe organizacje sektora finansowego, jak legendarny już Lehman Brothers, mogą przestać funkcjonować – wyjaśnia Krzysztof Jajuga, Prezes CFA Society Poland. – Jednakże fala bankructw w 2020 r. może dotyczyć całej gospodarki. Ciężko ocenić jaki będzie udział instytucji finansowych w tym kryzysie.
Mimo że profesjonaliści z tytułem prestiżowym wskazują jako drugie zagrożenie wzrost bezrobocia właśnie, nie boją się o swoje stanowiska pracy. Spora grupa jednakże uważa, że rynki finansowe ulegną czasowej destabilizacji.
– Większość organizacji finansowych potrafi odnaleźć się w czasach "społecznej kwarantanny" dzięki zaawansowanym rozwiązaniom technologicznym, które pozwalają na płynne przejście struktur organizacyjnych na wszystkich poziomach do trybu home office – mówi Krzysztof Jajuga. – Sektor finansowy jest jednakże bardzo złożoną branżą. Destabilizacja zatem będzie złem koniecznym, z którym będziemy musieli się zmierzyć.
Ile zatem czasu będzie potrzebowała gospodarka, by wrócić na dawne tory? Tutaj zdania są podzielone, ale większość respondentów uważa, że odbudowa gospodarki zajmie nam mniej więcej ok. 3 lat.