Zdaniem brokerów nawet kilka tysięcy firm nie wywiązało się z obowiązku wyboru podmiotu, który będzie dla nich prowadził rejestr akcjonariuszy, chociaż termin na to minął 30 września. Ministerstwo Sprawiedliwości, które stoi za projektem dematerializacji akcji, ostrzega, że niedopełnienie ustawowych obowiązków będzie się wiązało z poważnymi konsekwencjami.

„Skutkiem ewentualnego niedopełnienia obowiązków w zakresie dematerializacji akcji od 1 marca 2021 r. będzie niemożność posługiwania się w obrocie papierowymi dokumentami akcji. Do zbycia akcji wymagana będzie ich dematerializacja, niezbędna do dokonania warunkującego zbycia wpisu do rejestru akcjonariuszy. Od 1 marca 2021 r. papierowe dokumenty akcji zachowają na okres pięciu lat moc jedynie w stosunkach wewnętrznych spółki, jako dowód posiadania przez akcjonariusza praw udziałowych" – wskazuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort podkreśla, że lista potencjalnych konsekwencji jest dłuższa.

„Ustawa wprowadzająca powszechną dematerializację akcji spółek niebędących spółkami publicznymi przewiduje ponadto sankcje karne dla członków zarządów spółek za dopuszczenie do tego, że wbrew obowiązkowi spółka w ogóle nie dokonuje wezwań akcjonariuszy do złożenia dokumentów akcji lub nie dokonuje takich wezwań w sposób określony w ustawie oraz za niezawarcie umowy o prowadzenie rejestru akcjonariuszy albo umowy o rejestrację akcji w depozycie papierów" – podkreśla Ministerstwo Sprawiedliwości. Jak dodaje, celem sankcji karnych jest zapewnienie realizacji przewidzianych w ustawie obowiązków członków zarządu spółki związanych z przeprowadzeniem procedury dematerializacji akcji. „Działania zarządu spółki w procesie dematerializacji mogą i powinny ponadto stać się obiektem oceny akcjonariuszy przy najbliższej okazji podejmowania uchwały o udzieleniu zarządowi absolutorium z wykonania obowiązków" – podkreśla resort.

MS wskazuje jednocześnie, że nie jest w stanie oszacować skali realizacji procesu dematerializacji akcji, przy czym zaznaczono, że nie odnotowano sygnałów wskazujących na problemy z tym związane. Trzeba jednak pamiętać, że to maklerzy są na pierwszej linii frontu na tym rynku. PRT