To już czwarty miesiąc z rzędu, gdy inflacja okazała się sporo wyższa niż oczekiwali ekonomiści. W ankiecie „Parkietu” przeciętnie szacowali, że w październiku wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 6,5 proc. rok do roku. Tylko jeden z 23 zespołów analitycznych uczestniczących w comiesięcznej ankiecie spodziewał się, że inflacja przyspieszyła bardziej niż wynika z wstępnych danych GUS, do 7,1 proc.
Tak wysokiej inflacji jak w październiku poprzednio doświadczaliśmy nad Wisłą ponad 20 lat wcześniej. Do rekordowych należy również przyspieszenie inflacji. W październiku była ona o 0,9 pkt proc. wyższa niż we wrześniu. Do takiej lub większej zmiany w ostatnich dekadach doszło tylko siedem razy (najbardziej, o 1,2 pkt proc., inflacja przyspieszyła w maju 2004 r.). Nie można przy tym wykluczyć, że ostateczne dane GUS pokażą nawet większą zwyżkę CPI w październiku niż tzw. szybki szacunek. Dwa poprzednie szacunki inflacji – z sierpnia i września – urząd zrewidował bowiem w górę (o 0,1 pkt proc.).
Dane GUS są jednoznaczne: inflację napędzają obecnie przede wszystkim zjawiska o charakterze globalnym, przede wszystkim zaś wzrost cen surowców energetycznych i rolnych oraz uprawnień do emisji Co2, ale też zaburzenia w handlu międzynarodowym.
Paliwa do prywatnych środków transportu podrożały w październiku o 33,9 proc. rok do roku, najbardziej od co najmniej dekady, po 28,6 proc. we wrześniu. Ceny nośników energii (prąd, gaz, opał) wzrosły o 10,2 proc. rok do roku, po 7,3 proc. miesiąc wcześniej. To również wieloletni rekord. Z kolei żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 4,9 proc. rok do roku, po 4,5 proc. we wrześniu.