Wciąż dobra sytuacja gospodarcza w USA czy w Polsce powinna przynieść wzrost zysków spółek, a wraz z nimi również umocnienie akcji. Z drugiej strony obligacje oferują bardzo atrakcyjną rentowność i jest to dobre rozwiązanie dla osób mniej gotowych na ryzyko.
Fundusz jako alternatywa
– Patrząc jak zachowuje się polski rynek akcji i na wciąż atrakcyjną rentowność oferowaną przez rynek długu, jest duża szansa, że fundusz zrównoważony łączący obligacje i akcje polskie oraz z rynków rozwiniętych, przyniesie w tym roku stopę zwrotu powyżej 10 proc. – przewiduje Jarosław Niedzielewski z Investors TFI. Jest to jednak pomysł dla osób niebojących się ryzyka. Samodzielnym inwestorom podpowiada ulokowanie około 55 proc. kapitału w różnego typu funduszach akcji, a pozostałą część w obligacjach. – Nie zapomniałbym jednak i o złocie, na które przeznaczyłbym 5–10 proc. środków. Złoto pokazało siłę w ubiegłym roku i prawdopodobnie pokaże się też z dobrej strony w tym roku – przypomina. Według Niedzielewskiego taki portfel sprawdziłby się zarówno przy kontynuacji hossy akcji i korzystał zarazem z nadal wysokiej rentowności obligacji, ale i w razie nagłego końca trendu wzrostowego, gdyby w USA miało zdarzyć się coś nieprzewidzianego. – Wówczas część akcyjna zaczęłaby przynosić straty, ale obligacje długoterminowe dawałyby bardzo solidną poduszkę do rekompensowania strat z akcji – podkreśla Niedzielewski.
Czytaj więcej
Jeszcze w tym roku mogą pojawić się trzy kolejne fundusze pasywne w ofercie Beta ETF, w tym polskich spółek dywidendowych oraz na bitcoina – zapowiada Mateusz Mucha, zarządzający Beta ETF.
Z prognoz Investors TFI wynika, że rynki akcji dalej mają dobre perspektywy, choć rynki w tym roku mają być bardziej zmienne, ale klienci wciąż głównie wybierają fundusze obligacji. – Popyt jest skoncentrowany na funduszach dłużnych i – co ważne – papierów krótkoterminowych. To bardzo racjonalne podejście, bo produkty te traktowane są jako alternatywa dla depozytów bankowych – takie jest podejście oszczędzających. Fundusze papierów krótkoterminowych generują dziś na tyle przyzwoity zysk, że są w stanie konkurować z inflacją czy obarczonymi najniższym ryzykiem lokatami – analizuje Niedzielewski.
W ubiegłym roku tego rodzaju fundusze, łączące papiery skarbowe i korporacyjne, zyskiwały nawet po 7 proc., a czasem i więcej. – W tym roku będzie to zapewne nieco mniej, ale nadal powyżej 6 proc. To sporo więcej od inflacji, która na koniec tego roku może sięgnąć około 4 proc. Z tego punktu widzenia wybór funduszy dłużnych krótkoterminowych racjonalne podejście – przyznaje ekspert Investors TFI. Jak zauważa, atrakcyjna oferta funduszy mogła przyczynić się do ograniczenia konsumpcji w ubiegłym roku. – Polacy zdecydowanie bardziej woleli oszczędzać, niż wydawać, m.in. właśnie dlatego, że mamy całkiem wysokie stopy procentowe, które pewnie przez jakiś czas pozostaną na atrakcyjnym dla oszczędzających poziomie – przewiduje.
Czytaj więcej
Za rok rentowność polskich obligacji powinna być niższa. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy też uzależnieni od tego, co będzie się działo na rynku długu w USA – mówią Sobiesław Kozłowski z Noble Securities oraz Arkadiusz Balcerowski, ekonomista mBanku.
Obligacje długoterminowe na spadki stóp
Ekspert Investors TFI wskazuje jednak, że fundusze obligacji krótkoterminowych wraz ze spadkami stóp procentowych, będą dawać z roku na rok mniejsze zyski i raczej nie przyniosą znacznego wzrostu majętności oszczędzającym. – To raczej utrzymywanie się realnej wartości pieniędzy, do których potrzebujemy mieć dostęp cały czas. To bardziej element oszczędzania niż inwestowania. Do tego drugiego mogą służyć fundusze papierów długoterminowych czy akcji, ale w tym momencie klienci TFI wybierają oszczędzanie, a nie inwestowanie na długie lata – ocenia Niedzielewski.
Jak jednak zaznacza, dla osób dysponujących dziś kilkudziesięcioma tysiącami złotych oszczędności, które nie chcą bardzo ryzykować, ale też szukają zysku wyższego niż na lokacie, fundusz papierów krótkoterminowych będzie właściwym produktem. – Jeśli zaś myślimy o inwestowaniu pieniędzy na dłużej – powyżej dwóch lat – warto zastanowić się nad ulokowaniem części pieniędzy w fundusze papierów długoterminowych. Wydaje się, że mamy dobry moment, by rozważyć wejście w ten segment. Rentowność portfeli funduszy inwestujących w długoterminowe papiery skarbowe sięga około 6 proc., a z taką sytuacją nie mieliśmy już do czynienia od lat. Trzeba przy tym mieć świadomość, że zmienność, czyli wahania wycen, będą tu większe, co widać było na przykład w roku ubiegłym – przypomina.
W perspektywie kilku najbliższych lat fundusze papierów długoterminowych mogą, i jest to bardzo prawdopodobny scenariusz, wygenerować stopy zwrotu wyraźnie wyższe niż produkty bazujące na papierach krótkoterminowych. Jest to związane z tym, że inflacja i stopy procentowe powinny spadać.