Ostatnie tygodnie są bardzo nerwowe na rynkach zarówno akcji, jak i obligacji. Spadki giełdowych indeksów powodują zazwyczaj wycofywanie kapitału przez klientów funduszy. W przypadku mniejszych podmiotów, czyli np. małych i średnich polskich spółek, ten czynnik może też powodować dodatkową przecenę akcji. Dane potwierdzają, że sprzedaż funduszy polskich małych i średnich spółek jest silnie związana z ruchami indeksów. W związku z tym można założyć, że marzec będzie raczej słaby pod względem funduszy akcji. Na razie jednak przyszedł czas podsumowania lutego. Okazuje się, że wciąż ogromnym zainteresowaniem cieszyły się fundusze dłużne, do których klienci wpłacili o około 984 mln zł więcej niż z nich wypłacili. Z perspektywy pierwszej połowy marca można powiedzieć, że inwestycja w fundusz dłużny w lutym była strzałem w dziesiątkę, ponieważ ostatnie tygodnie przyniosły silne spadki rentowności, dzięki którym najlepsze fundusze obligacji długoterminowych zarobiły przynajmniej po 2 proc. Warto jednak zauważyć, że według klasyfikacji IZFiA niemal wszystkie wpłaty zgarnęły fundusze obligacji uniwersalnych krótkoterminowych. Ich wyniki od początku roku oczywiście są dodatnie, jednak nie powalają na kolana.
Podobnie jak wysoka sprzedaż funduszy dłużnych stała się już pewną tradycją krajowego rynku, kapitał niezmiennie ucieka z funduszy akcji. Część uczestników decyzja o umorzeniu jednostek uchroniła przed bolesnymi spadkami cen akcji w marcu. Łącznie z funduszy akcji uciekło w lutym około 400 mln zł netto. Pod kreską była każda z podkategorii. Inwestorzy zabrali najwięcej pieniędzy z funduszy akcji polskich (116 mln zł) oraz akcji rynków globalnych (195 mln zł). Około 176 mln zł netto pozyskały w lutym fundusze mieszane ochrony kapitału, do których zaliczają się fundusze utworzone pod pracownicze plany kapitałowe. paan