Za nami najlepszy od lat miesiąc dla TFI pod względem napływów nowych środków. Branża liczy, że kolejne miesiące będą podobnie udane. I trudno się z tym nie zgodzić.
Z depozytu na fundusz
Rynek funduszy zdecydowanie ruszył. W maju fundusze oferowane szeroko pozyskały 1,3 mld zł nowych środków, w czerwcu 2,5 mld zł, a w lipcu blisko 4 mld zł. Stopniowo odzyskują aktywa, które utraciły w marcu i kwietniu. Wówczas najwięcej środków straciły fundusze dłużne, stanowiące zarazem główną część rynku. Teraz właśnie tego typu strategie cieszą się największym zainteresowaniem. Kuszą historyczne stopy zwrotu, jednak warto pamiętać, że ostatnie obniżki stóp procentowych mocno ograniczyły perspektywy strategii dłużnych. Z drugiej strony źródłem nowego kapitału są w większości osoby dotychczas oszczędzające na bankowych lokatach, więc trudno oczekiwać, by teraz decydowały się na bardziej ryzykowne fundusze.
Co zrozumiałe, najwięcej kapitału pozyskały TFI powiązane kapitałowo z bankami, a na czele zestawiania znalazło się PKO TFI, do którego trafiło około 25 proc. wszystkich wpłat. – Sierpień również będzie udany pod względem sprzedaży, choć pewnie nie uda się przebić wyniku z lipca. W dłuższej perspektywie, o ile nie dojdzie do jakichś nieprzewidywalnych wydarzeń, nastawienie do bezpiecznych inwestycji powinno się utrzymać – zapowiada Piotr Żochowski, prezes PKO TFI. Jak szacuje, obecnie takie rozwiązania stanowią około 90 proc. łącznej sprzedaży. – Oczywiście przy obecnych poziomach rentowności polskich obligacji skarbowych nie można oczekiwać, że historyczne wyniki, jakie dziś pokazuje ta grupa funduszy za ostatnie 12 miesięcy, zostaną za rok powtórzone – podkreśla Żochowski.
Kolejne NN Investment Partners TFI oraz Santander TFI zyskały w lipcu po około 0,5 mld zł nowych środków. – W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Santander TFI pozyskało łącznie blisko 1 mld zł netto. Mimo sezonu urlopowego sierpień wygląda równie obiecująco – przyznaje Marlena Janota, członek zarządu Santander TFI. – Z uwagi na poziom stóp procentowych, niskie oprocentowanie lokat, pozytywne informacje z rynków finansowych, spodziewamy się zwiększonego napływu do funduszy – zakłada Janota. – W strukturze sprzedaży dominują co prawda fundusze dłużne, ale zauważamy wyraźne zainteresowanie również wybranymi funduszami akcji oraz mieszanymi – ocenia członek zarządu Santander TFI.
Dla nieco mniejszego, ale również związanego z bankiem BNP Paribas TFI lipiec był najlepszy w historii. – Środowisko prawie zerowych stóp procentowych, jakiego doświadczamy obecnie na naszym rynku, to sytuacja kompletnie nowa dla wszystkich jego uczestników. Oprocentowanie depozytów, które również coraz bardziej zbliża się do zera, skłania oszczędzających do poszukiwania innych form lokowania kapitału – potwierdza Jarosław Skorulski, prezes BNP Paribas TFI. Jak dodaje, fundusze inwestycyjne są naturalną alternatywą. – Z tego powodu powinniśmy mieć dalsze napływy do funduszy w kolejnych miesiącach. Niskie stopy procentowe odbiją się jednak również na zyskach, jakich można będzie oczekiwać od funduszy dłużnych, zarówno tych opartych na obligacjach krótko-, jak i długoterminowych – podkreśla Skorulski. Dlatego zdaniem prezesa BNP Paribas TFI, żeby osiągać stopy zwrotu wyższe lub zbliżone do inflacji, trzeba będzie szukać produktów o nieco wyższym ryzyku, zawierających w portfelu akcje lub obligacje wysokodochodowe (obligacje rynków wschodzących oraz typu high yield). – To z kolei, w połączeniu z ekspansywną polityką banków centralnych, powinno sprzyjać zarówno rynkom akcji, jak i obligacji wysokodochodowych. Oczywiście przy założeniu, że sytuacja związana z pandemią Covid-19 nie wymknie się spod kontroli – zaznacza Skorulski.