BLACK WEEKS -75%
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 25.11.2024 20:51 Publikacja: 22.05.2023 21:00
Foto: AdobeStock
Na razie więc deprecjacja naszej waluty, którą oglądaliśmy w ubiegłym tygodniu, została zatrzymana. W dużej mierze związana było ona z powrotem siły dolara. W poniedziałek amerykańska waluta lekko się jednak osłabiała, na czym skorzystał złoty. Para USD/PLN spadała o około 0,6 proc., osiągając poziom 4,17. EUR/PLN zniżkowała o 0,4 proc., do 4,52. Na razie więc wygląda, że obawy o jakąś mocniejszą przecenę naszej waluty mają jedynie wielkie oczy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ostatnia chwilowa zadyszka dolara okazała się być wsparciem dla metali szlachetnych. Te po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wyraźnie bowiem traciły na wartości. Cena złota w ciągu dwóch tygodni spadła z okolic 2790 USD za uncję (historyczny szczyt notowań) do 2550 USD za uncję.
Eksperci od handlu wskazują, że coraz popularniejszy wśród konsumentów w Polsce staje się trend kupowania z odroczonymi płatnościami.
Jen znów ma problemy. Od połowy września japońska waluta ponownie traci. Kurs pary USD/JPY, który we wrześniu był w okolicach 140, obecnie jest już powyżej poziomu 155 i coraz odważniej patrzy w okolice tegorocznego szczytu, który wypada nieznacznie poniżej wartości 162. – W przypadku dolara w relacji do jena można powiedzieć jedno: dalsza presja popytu jest widoczna i może utrzymywać się nadal, co raczej niewielu mogłoby zdziwić – wskazują eksperci BM mBanku.
W ubiegłym tygodniu para walutowa EUR/USD przez chwilę zeszła poniżej 1,05. Poziom ten został ostatecznie obroniony, a to otwiera drogę do krótkoterminowej korekty. W długim terminie to jednak dolar wciąż ma więcej argumentów.
Niepewność związana z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych oraz silny dolar nadal dają się we znaki złotemu. Ubiegły tydzień przyniósł słabość naszej waluty. Co prawda w poniedziałek ruch nie był kontynuowany, ale trudno uznać, że sytuacja się unormowała i jest pod kontrolą. Za dolara nadal trzeba płacić ponad 4,02 zł, a rano było to nawet 4,04 zł. Euro było w poniedziałek wyceniane w okolicach 4,35 zł, a frank szwajcarski kosztował około 4,64 zł.
Dolar wciąż bryluje na rynku walutowym. W poniedziałkowe przedpołudnie para EUR/USD znów zniżkowała i nadal była poniżej poziomu 1,09.
Złoty w ostatnim czasie wykazuje tendencje do deprecjacji. Zdaniem analityków nie ma w tym ruchu przypadku. Naszej walucie zaczynają bowiem szkodzić zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
Para USDPLN jeszcze wczoraj wybiła się na nowy szczyt w ślad za spadkiem EURUSD na nowe minima. Uwagę zwraca jednak stabilizacja EURPLN wokół 4,34, a więc grosz poniżej poziomów obserwowanych wczoraj (4,35). Czy to sygnał, że polska waluta zaczyna pomału szukać poziomu równowagi?
Rozczarowujące dane PMI ze strefy euro są powodem dla którego rynek zaczął wyraźnie podbijać oczekiwania, co do głębszej obniżki stóp przez ECB w grudniu ( o 50 punktów baz.) i wytłumaczeniem załamania się kursu euro na globalnych rynkach. Para EURUSD naruszyła wsparcie przy 1,0450 i gwałtownie zeszła w okolice 1,0332.
Koniec tygodnia na rynku walutowym wiąże się z powrotem siły jena, który po wczorajszych komentarzach Kazuo Uedy, prezesa japońskiego banku centralnego (Bank of Japan; BoJ), odrobił stratę względem dolara z całego tygodnia. Aprecjacja jena nie zwalnia, kurs USDJPY schodzi dzisiaj o kolejne 0,1% w dół do poziomu 154,38, a to wcale nie koniec presji prowzrostowej na japońskiej walucie.
Notowania głównej pary walutowej (EUR/USD) osuwają się w piątkowy poranek o 1 proc., do 1,037.
Opublikowane wczoraj po sesji wyniki finansowe technologicznego giganta Nvidia nie wzbudziły nadmiernych emocji - w handlu posesyjnym walory odnotowały nawet niewielki spadek.
Czwartkowy ranek przynosi lekkie osłabienie złotego. Para EURPLN podchodzi pod 4,35, a USDPLN pod 4,13. Nadal kluczowym czynnikiem pozostaje EURUSD, który lekko się osuwa w dół, chociaż nie doszło jeszcze do testowania dołka z ubiegłego tygodnia przy 1,0495.
Podwyższone ryzyko geopolityczne nie prowadzi do wzrostu zainteresowania walutami safe-haven, jak jen, czy frank, co może pokazywać, że rynki nie widzą realnego zagrożenia eskalacji i konfliktu NATO z Rosją w najbliższych tygodniach.
We wtorek polska waluta nie zareagowała tak mocno jak warszawska giełda na podbicie ryzyka geopolitycznego po sygnałach ze Wschodu - Rosja poinformowała o zmianie doktryny nuklearnej, a Ukraina przeprowadziła pierwszy atak z użyciem rakiet dalekiego zasięgu.
Notowania poniedziałkowe na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,40 procent, gdy indeks szerokiego rynki WIG zyskał 0,18 procent.
Pozytywne nastroje utrzymały się na warszawskiej giełdzie, stwarzając indeksom korzystne warunki do kontynuacji odbicia. Zapał do zakupów zaczyna jednak słabnąć.
Potencjał rozwoju przede wszystkim na rynku chorwackim, ale i słoweńskim jest duży, jednak patrzymy też w kierunku dalszej ekspansji międzynarodowej – mówi Michał Seńczuk, prezes Studenac Group.
Lato nie było dla grupy zbyt udane. W tym czasie istotnie spadła ilość pozyskiwanych węglowodorów w Tunezji, czyli na kluczowym dla firmy rynku. W Rumunii wprawdzie wzrosła, ale ich udział w całym wydobyciu grupy był mały.
Przedłużenie rynku mocy, biomasa lub magazyny energii to plany Grupy Tauron na utrzymanie Elektrowni Siersza. Władze spółki podkreślają, że los zakładu nie jest przesądzony. Spółka chce zostać w Trzebini, a pracownicy mają nie stracić miejsc pracy.
Serinus Energy odnotował 2,62 mln USD skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej w I-III kw. 2024 r. wobec 4,56 mln USD straty rok wcześniej, podała spółka.
Choć trzeci kwartał okazał się ostatecznie lepszy od oczekiwań rynkowych to finalnie spółka i tak zanotowała spadki na zdecydowanej większości rynków
Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła dalsze wzrosty, gdzie najlepiej prezentowały się spółki przemysłowe zyskujące o 1%.
Nie jestem za odgórnym regulowaniem marż, UOKiK powinien sprawdzić, czy prawa klientów i zasady prawidłowej konkurencji zostały dochowane – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Informacja o tym, że prezydent-elekt Donald Trump powierzy tekę przyszłego Sekretarza Skarbu Scottowi Bessentowi doprowadziła do utworzenia się luki spadkowej na dolarze z początkiem nowego tygodnia.
Warszawska giełda udanie rozpoczyna nowy tydzień. Krajowe indeksy wspierane pozytywnymi nastrojami na zagranicznych giełdach zwyżkują już czwartą sesję z rzędu.
Trwa oferta publiczna akcji firmy Studenac. Czy zakończy się ona sukcesem? Czym spółka chce przekonać do siebie inwestorów? O tym w poniedziałkowym programie Prosto z Parkietu. Start o godz. 12.00. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Michał Seńczuk, prezes firmy Studenac. Naszego gościa zapytamy m.in.:
Produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 4,7 proc. rok do roku – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To wynik dużo lepszy od oczekiwań. W ujęciu miesięcznym produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 10 proc.
Grupa Mercor zawarła przedwstępną umowę sprzedaży działalności w zakresie oddymiania grawitacyjnego oraz wentylacji pożarowej Grupie Kingspan, globalnego producenta płyt warstwowych i izolacji dla budownictwa energooszczędnego.
W ciągu trzech kwartałów zmniejszyła się liczba przekazanych mieszkań i mocno w dół poszła marża. Zysk grupy zrobił inny segment.
Sprzedaż insiderów osiąga najwyższy poziom w historii, ponieważ kadra kierownicza od Goldman Sachs po Teslę realizuje zyski z kapitału. Nawet grupa medialna Donalda Trumpa zarabia na gwałtownym wzroście na giełdzie, który nastąpił po jego zwycięstwie w wyborach.
Kurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy.
Na giełdzie nadal rządzą bida z nędzą. Choć przed weekendem pojawiła się iskierka nadziei, że może ostatni tydzień listopada wreszcie przyniesie zwyżki, bo ponoć według statystyk to najlepszy miesiąc na GPW.
Pomysł stworzenia departamentu mającego opracować program wielkich cięć w administracji publicznej wydaje się na pierwszy rzut oka lekko szalony. Można jednak dosyć łatwo zidentyfikować obszary, w których federalne pieniądze są marnotrawione lub rozkradane.
Trzeci tydzień listopada na warszawskiej giełdzie należał do niedźwiedzi. WIG20 spadał w porywach do 2079 pkt, co oznacza, że pogłębił sierpniowy dołek korekty, a skala strat od szczytu trendu sięgnęła już 20 proc.
Można się poczuć, jakby to było déjà vu. Coś zupełnie innego, a jednak znajomego. Egzotyczne, lecz zrozumiałe. Inny klimat, ludzie, kultura, obyczaje. Tworzą swoją historię, gargantuicznych rozmiarów.
Postulują m.in. wprowadzenie rozwiązań, które przyczynią się wyhamowania spadku konkurencyjności wspólnotowej gospodarki i działających na jej obszarze firm oraz wsparcie rozwoju produkcji i technologii. Część firm unika jednak tego tematu.
Cal Newport przekonuje, że wartościowa i kreatywna praca zwykle powinna być wykonywana w powolnym tempie, dostosowanym do pracownika.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas