– Głównym motorem ruchu są Chiny. Od 8 stycznia 2023 roku Chiny nie wymagają już od osób przybywających do kraju przechodzenia kwarantanny. Negatywny wynik testu covid wystarczy, by wjechać teraz do Chin. Co więcej, chińskie władze spodziewają się, że ruch w czasie nadchodzącego święta chińskiego Nowego Roku podwoi się z poziomu z 2022 roku i wyniesie ponad 2 miliardy pasażerów. Te informacje zwiększyły nadzieje na wzrost popytu na ropę w Chinach, a to z kolei pchnęło ceny ropy w górę – wskazują analitycy XTB.
– Otwarcie granic Chin obecnie przyćmiło obawy związane z globalną recesją. Strach związany z recesją najprawdopodobniej na rynek ropy jeszcze powróci, bowiem wiele branż w kluczowych krajach konsumujących ropę przeżywa obecnie spadek aktywności, o czym zresztą świadczyły m.in. niedawno opublikowane odczyty PMI. Ten efekt jedynie delikatnie mogą zneutralizować informacje o ograniczeniach w podaży – zauważa z kolei Dorota Sierakowska z DM BOŚ.
Byki na razie mają jednak swoje pięć minut, a zaczyna im sprzyjać też sytuacja techniczna na wykresie ropy.
– Na interwale czterogodzinowym widzimy, że cena próbuje wybić ponad strefę oporu w okolicy 76 USD za baryłkę, wyznaczoną przez zniesienie 23,6 proc. i poprzednie reakcje cenowe. Wybicie powyżej otworzyłoby drogę do ruchu w kierunku poziomu 77,50 USD i potencjalnie do strefy oporu w rejonie 79 USD, wyznaczonej przez zniesienie 38,2 proc. – twierdzą przedstawiciele XTB.