Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 10.01.2025 11:30 Publikacja: 17.10.2022 21:00
Foto: Adobestock
Notowania złotego zachowywały się w poniedziałek dość stabilnie, po tym jak „Rzeczpospolita” i „Financial Times” poinformowały o zagrożeniu wypłat kolejnych funduszy unijnych. Kurs euro wprawdzie nad ranem przekraczał nawet 4,85 zł, jednak w ciągu dnia opadł do 4,80 zł, czyli pułapu z końca piątkowego handlu. Zaniepokojenie widać było na rynku dziesięcioletnich obligacji skarbowych, których rentowności ponownie zbliżyły się do 7,90 proc.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” ze źródeł w Brukseli, w związku z eskalacją sporu wokół praworządności zagrożone są wypłaty funduszy regionalnych z budżetu na lata 2021–2027 na łączną kwotę 75 mld euro. To ponad dwa razy więcej, niż zostało zablokowane wcześniej w związku ze wstrzymaniem wypłat z Funduszu Odbudowy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Europejskie rynki rozpoczęły drugą połowę grudnia w kiepskich nastrojach z kiepskimi informacjami z gospodarek w tle. Nad Sekwaną po krótkim odreagowaniu nastąpił powrót do spadków, które groziły przełamaniem tegorocznych dołków.
Bardziej prawdopodobne jest obranie przez główną parę walutową kursu na południe aniżeli umocnienie euro do dolara – twierdzą analitycy. W środę główne wydarzenie tego miesiąca, czyli decyzja o stopach procentowych w USA.
Zarówno sprzyjająca sytuacja zewnętrzna, jak i bardziej jastrzębie wypowiedzi szefa NBP Adama Glapińskiego sprawiły, że nasza waluta wróciła na ścieżkę umocnienia. Możliwe, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym przyniósł powrót silniejszego dolara amerykańskiego. Para EUR/USD wyraźnie traciła na wartości wymazując tym samym znaczną część odbicia w górę, które widziane było jeszcze w ubiegłym tygodniu. Powraca więc dyskusja o tym, czy znów może dojść do zrównania wyceny dolara i euro? Zdaniem analityków BM mBanku dolar co prawda pokazuje siłę, ale droga do parytetu jest jeszcze bardzo daleka i wymaga pokonania wielu istotnych, z punktu widzenia analizy technicznej, poziomów.
Ostatnia chwilowa zadyszka dolara okazała się być wsparciem dla metali szlachetnych. Te po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wyraźnie bowiem traciły na wartości. Cena złota w ciągu dwóch tygodni spadła z okolic 2790 USD za uncję (historyczny szczyt notowań) do 2550 USD za uncję.
Jen znów ma problemy. Od połowy września japońska waluta ponownie traci. Kurs pary USD/JPY, który we wrześniu był w okolicach 140, obecnie jest już powyżej poziomu 155 i coraz odważniej patrzy w okolice tegorocznego szczytu, który wypada nieznacznie poniżej wartości 162. – W przypadku dolara w relacji do jena można powiedzieć jedno: dalsza presja popytu jest widoczna i może utrzymywać się nadal, co raczej niewielu mogłoby zdziwić – wskazują eksperci BM mBanku.
Czwartek nie dał nowych impulsów dla rynku FX ze względu na absencję Amerykanów (pogrzeb Jimmiego Cartera), więc inwestorzy liczą na podbicie zmienności po danych Departamentu Pracy o godz. 14:30.
Brytyjskie obligacje dziesięcioletnie mają najwyższą rentowność od 2008 r. Inwestorom wyraźnie nie podobają się plany fiskalne rządu. Rosnące rentowności obligacji nie są jednak wyłącznie problemem Wielkiej Brytanii.
Czwartkowy poranek przyniósł osłabienie złotego, głównie za sprawą wciąż silnego dolara. Ten jest napędzany wypowiedziami Donalda Trumpa. W czwartek wolne mają inwestorzy w USA.
Chociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara.
Wczorajsze lepsze dane z USA (ISM dla usług, zwłaszcza subindeks cen płaconych, ale i też dane z rynku pracy JOLTS) rysują wciąż niezły obraz amerykańskiej gospodarki, a kolejne kontrowersyjne komentarze Donalda Trumpa (wygląda na to, że nie zamierza on rezygnować z globalnej wojny celnej), sprawiły, że rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED w tym roku, choć niewiele (do -38 punktów baz.).
Inflacja w strefie euro wzrosła do najwyższego poziomu od lipca. Nie poruszy to jednak raczej Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, która powinna kontynuować cykl obniżek stóp. Najbliższe posiedzenie 30 stycznia.
Obawy dotyczące zaostrzenia wojny handlowej z USA znów dają o sobie znać. Już jednak samo to, że Państwo Środka przechodzi przez spowolnienie gospodarcze, sprawia, że inwestorzy oczekują dalszego osłabienia chińskiej waluty i spadku dochodowości długu.
Polska waluta udanie rozpoczęła dzień od umocnienia, ale ostatecznie musiała uznać wyższość dolara.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas