Zarząd Grupy Kęty nie dostrzega wyraźnych oznak ożywienia na europejskich rynkach. Mimo nadal niesprzyjającego otoczenia w ocenie zarządu realizacja założeń finansowych na ten rok posuwa się zgodnie z planem.
– Podtrzymujemy nasze cele na ten rok. Po I półroczu EBITDA została zrealizowana w 51 proc. – wskazuje Rafał Warpechowski, członek zarządu i dyrektor finansowy Grupy Kęty. Z uwagi na ograniczony popyt i konkurencję na rynku spodziewa się utrzymania presji na marże. – W dalszym ciągu liczymy się z presją na marże. Przeciwwagą dla niej jest wysoki poziom wykorzystania mocy produkcyjnych. Wysokie wolumeny są tym, czym możemy poprawić naszą sytuację – wyjaśnia Warpechowski.
Mimo słabszej koniunktury zarząd chce powalczyć o rynki Europy Zachodniej. – Nawet przy braku znaczącej poprawy sytuacji jesteśmy w stanie powalczyć o wolumeny w Niemczech i innych krajach. Jesteśmy na tyle małą firmą, że musimy się nastawiać na zdobywanie udziałów i kolejnych rynków bez oglądania się na koniunkturę – uważa Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty.
Grupa duże nadzieje wiąże z planowanym przejęciem producenta systemów przeciwsłonecznych Selt. Cenę nabycia firmy ustalono na 420 mln zł pomniejszone o dług netto. – Uważamy, że to przejęcie dla Grupy Kęty będzie istotnym punktem zwrotnym. To jest czas, w którym ta firma pozwoli nam na mocny skok w kierunku Europy i rynków eksportowych – zapowiada prezes. – Spółka ma prawie 50-proc. udział eksportu w sprzedaży i jest nastawiona głównie na bogate rynki zachodniej Europy. Spodziewamy się licznych synergii z naszymi dotychczasowymi segmentami – dodaje. W opinii zarządu Selt działa na bardzo perspektywicznym rynku, który w kolejnych latach będzie rósł. Zamknięcie transakcji spodziewane jest najpóźniej do października.
Zarząd podtrzymał plan wydatków inwestycyjnych na 300 mln zł. – Poziom ten może nieco się zmniejszyć, ale bardziej precyzyjną prognozę będziemy w stanie przedstawić po wrześniu. W całym I półroczu zrealizowaliśmy niemal dwie trzecie naszego planu na ten rok. Do wydania w tym roku mamy nieco ponad 100 mln zł – wyjaśnia Warpechowski.