Asbis Enterprises, podobnie jak wiele innych spółek z GPW, na przełomie lipca i sierpnia ustanowił szczyty, po czym kurs osłabł. W przypadku dystrybutora produktów branży informatycznej korekta dotarła do górnego ograniczenia kanału bocznego, w ramach którego kurs poruszał się od końca marca do początku lipca.
Warto zauważyć jednak, że inwestorzy większość tegorocznych profitów osiągnęli w pierwszych miesiącach tego roku – po słabszym styczniu, w lutym walory Asbisu rosły o ponad 13 proc., w marcu zaś o kolejne niemal 18 proc. Bardzo udanym miesiącem był także lipiec, gdy kurs wspiął się o 16,5 proc.
Kilka tygodni temu na notowaniach Asbisu wyrysowała się formacja podwójnego szczytu, w okolicach 32,5 zł. Od tego czasu akcje głównie zniżkowały, jednak wygląda na to, że sesja poniedziałkowa, a wcześniej piątkowa, mogły przynieść istotną zmianę w zachowaniu notowań spółki. W zeszły piątek kurs Asbisu otworzył się co prawda pod kreską, a następnie zszedł nawet poniżej 27,5 zł, jednak ostatecznie sesja zakończyła się zwyżką do powyżej 29 zł. W efekcie pod sporych rozmiarów białym korpusem świecy dziennej ukształtował się ogromny cień.
Taki układ może zwiastować rychłą zmianę nastrojów w handlu, czego potwierdzenie można było zaobserwować w poniedziałek – na niewiele przed końcem handlu Asbis zyskiwał 3 proc., mierząc się z pułapem 30 zł. Popyt w ten sposób otworzył sobie drogę do ataku na lokalne maksima.