Według MFO sytuacja w sektorze materiałów budowlanych w I półroczu była wyjątkowo niekorzystna.
– Trudno mówić o rozwoju sprzedaży czy możliwościach poprawy wyników, kiedy cała branża i otoczenie biznesowe zmagają się z problemami. Nasi kontrahenci, zwłaszcza ci działający na rynku krajowym, deklarowali 30–40-proc. spadki wolumenów sprzedaży – podaje Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO.
Konieczny impuls
Zauważa, że zużycie stali w Polsce spadło o blisko 20 proc. w ujęciu rok do roku, a w Niemczech nawet o blisko 30 proc. Ponadto liczba upadłości wśród firm budowlanych w naszym kraju była najwyższa od dwóch dekad. Do tego dochodzą inflacja i wysokie stopy procentowe przekładające się na wzrost presji płac, silny złoty osłabiający eksport i brak środków z KPO wspierających nowe inwestycje. Wreszcie przedłużające się działania wojenne oddalają rozpoczęcie programu odbudowy Ukrainy.
– To nie są sprzyjające warunki do podnoszenia marż. Obserwujemy raczej powrót do konkurowania najniższą ceną, często nieuzasadnioną ekonomicznie poziomem kosztów, i to nie tylko wśród polskich dostawców – mówi Czerwiński.