Około 5 godzin trwało 30 czerwca walne zgromadzenie Elektrimu, słynnego niegdyś giełdowego holdingu, obecnie spółki kontrolowanej przez Zygmunta Solorza skonfliktowanego z mniejszościowymi akcjonariuszami.
Podejmowanie uchwał zajęło relatywnie małą część tego czasu. Jak co roku spotkanie inwestorów zdominowały pytania mniejszościowych akcjonariuszy kierowane do prezesa zarządu, dyskusje i apele o to, by podzielono się z nimi treścią utajnionej ugody kończącej spór o sieć komórkową Era i oceną, ile zdaniem zarządu warta jest akcja Elektrimu.
Na niektóre pytania, jak to o ocenę sprzedaży akcji Cyfrowego Polsatu przez spółkę Embud, padła nawet odpowiedź. – W mojej opinii był to jak najbardziej poprawny ruch biorąc pod uwagę skalę erozji ceny tych papierów w ostatnich miesiącach – powiedział Tomasz Gillner-Gorywoda, prezes Elektrimu. Indagowany o wpływ zarządu Elektrimu na decyzje spółek zależnych powtarzał, że go nie ma.
Prezes Elektrimu podał też, że fiskus wskazał termin „załatwienia sprawy” podatku CIT za 2011 r. (ponad 800 mln zł) na 28 lipca.
WZ Elektrimu oprócz zatwierdzenia sprawozdań czy udzielenia absolutoriów członkom władz firmy uchwaliło zmiany w statucie (według zarządu mają charakter porządkujący) i upoważnienie zarządu do zawarcia umowy z DM Trigon na prowadzenie rejestru akcjonariuszy. Jednomyślności nie było.