Pierwsze trzy miesiące roku upłynęły dystrybutorowi złota na znaczącym zwiększaniu przychodów oraz zysków. Wszystko dzięki utrzymującemu się wysokiemu popytowi na złoto, za którym stoi m.in. wysoka inflacja i wojna w Ukrainie.

– Rekordowy zysk Mennicy Skarbowej, jaki zanotowaliśmy w I kw. tego roku, to z jednej strony efekt rosnących marż na całym świecie, a z drugiej – niższego poziomu kosztów i wyższej efektywności. Systematycznie się rozwijamy, zwiększając sieć sprzedaży i swój udział w rynku – komentuje Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.

Spółka osiągnęła w I kw. 369,4 mln zł przychodów, o 83 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk netto podskoczył o ponad 250 proc., do 15,8 mln zł. Warto przypomnieć, że w całym ubiegłym roku zysk netto sięgał 23,1 mln zł.

Zgodnie z prognozami Mennicy obecne warunki sprzyjające sprzedaży złota mogą potrwać nawet rok. Co więcej, jeśli obecny trend utrzyma się, ubiegłoroczny rekord sprzedaży szacowany na 14 mln ton w Polsce zostanie pobity. – Popyt na złoto na całym świecie rośnie, szczególnie w Europie Zachodniej, ale także w Rosji. Niestety, to z pewnością efekt wojny w Ukrainie, szczególnie jeśli chodzi o zakup mniejszych produktów z tego kruszcu, które są traktowane jako potencjalny środek płatniczy w niebezpiecznych czasach. Ale klienci inwestują w złoto także w odpowiedzi na kolejne rekordy inflacji oraz prognozy nadchodzącej recesji światowej gospodarki. Przewiduję, że zainteresowanie złotem na tym poziomie nie zmieni się przez najbliższe trzy, może cztery kwartały – uzupełnił Żołędowski.

O tym, że następne kwartały mogą być udane, świadczy również skok wartości towarów z 32,7 mln zł w 2021 r. do 77,2 mln zł obecnie, co jest efektem przygotowań do sprzedaży w następnych miesiącach. Od początku roku cena akcji Mennicy wzrosła prawie o 30 proc., do 137 zł.