Pierwsza z wspomnianych firm jest producentem m.in. słonecznika i pszenicy. Operuje głównie w Obwodzie Ługańskim. Oprócz Agrotonu szeroką ekspozycję na tamtych obszarach ma również Coal Energy, ukraiński wydobywca węgla. Co warto przypomnieć, firma straciła już część aktywów w trakcie poprzednich działań rosyjskich w 2014 r.
Znacznie mniej aktywów w rejonie wschodnim i północno-wschodnim kraju posiadają największe spółki ważące najwięcej w indeksie WIG-Ukraina czyli Astarta, Kernel oraz IMC. Jak podkreślają jednak eksperci, aspekt eksportowy jest równie ważny jak produkcyjny. - Patrząc na mapę Ukrainy widać, że na północnym-wschodzie kraju zagrożone są, jednak w znacznie mniejszym stopniu, aktywa Astarty i Kernela. Uważam, że obecnie najważniejsze jest utrzymanie Odessy, wokół której znajdują się ważne porty eksportowe. Trzeba zdać sobie sprawę, że eksport surowców spożywczych to około 40 proc. całkowitego eksportu Ukrainy. Najważniejsze jest to, aby utrzymać wspomnianą infrastrukturę, która utracona często jest nie do zastąpienia np. dzięki połączeniom kolejowym. Wprawdzie doszło już do ataków na port Mariupol, jednak dla Kernela czy Astarty nie jest to aż tak ważny punkt – wyjaśnił Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
Zdaje się, że wspomniany aspekt zagrożenia eksportu surowców wyceniają już inwestorzy na giełdzie towarowej Chicago Board of Trade. Cena kontraktów futures dotycząca kontraktów na pszenicę, kukurydzę i soję rosła w czwartek po południu o odpowiednio 5,7 proc., 4,9 proc. oraz 3,6 proc. Widać jednak, że gwałtowny trend wzrostowy miał miejsce już od początku tygodnia, kiedy to ceny kontraktów futures dotyczące pszenicy, kukurydzy oraz soi zwiększyły się o odpowiednio 16,5 proc., 9,4 proc. oraz 7,8 proc.
Oprócz utrzymania eksportu problemem dla tamtejszych firm może okazać się także ograniczenie rynków zbytu. - Kolejne potencjalne straty dla spółek ukraińskich wynikają także z utraty terytorium. Gdy w 2014 r. Rosja zagarnęła część terenów, popyt na cukier spadł z 1,8 mln ton do 1,3 mln ton. To także jest aspekt, o którym trzeba pamiętać – dodał ekspert Esrte.
Wsłuchując się w opinie ukraińskich spółek i ekspertów widać, że przedsięwzięte przez stronę rosyjską działania były zaskakujące, jednak spółki przygotowywały się na taki scenariusz. - Zarząd IMC jest pewny, że spółka jest dobrze przygotowana na ryzyka związane z niestabilnością na wschodzie kraju lub inną agresją wobec Ukrainy. Chodzi w tym miejscu zarówno o finansowy punkt widzenia (stan finansów spółki jest w tym momencie najlepszy w ciągu 15 letniej historii firmy) jak i dostosowanie procesów biznesowych. Jako zespół przyzwyczailiśmy się pracować w warunkach podwyższonego ryzyka przez ostatnie osiem lat. Od czasu kiedy Rosja napadła na Ukrainę i zajęła Krym oraz Donbas wypracowaliśmy gotowość na różne scenariusze – wyjaśniał kilka tygodni temu prezes IMC Alex Lissitsa. Spółki również stawiają na inwestycje. W lutym Astarta ogłosiła dwie inwestycje o łącznej wartości niemal 30 mln dolarów dotyczące nowego silosu zbożowego oraz magazynu cukru.