Trzeci kwartał roku obrotowego 2008/2009 (czyli trzymiesięczny okres zakończony 31 stycznia) przyniósł dalszy spadek wartości portfela nieruchomości Immoeastu. Błędne byłoby więc interpretowanie pokaźnego zysku operacyjnego wykazanego w tym okresie przez austriacką firmę, notowaną na giełdach w Wiedniu i Warszawie, jako oznakę poprawy.
[srodtytul]Nieruchomości tylko pozornie „zdrożały” [/srodtytul]
W ostatnim kwartale Immoeast zanotował ponad 144,5 mln euro zarobku operacyjnego. Co ciekawe, głównym źródłem tego zysku było... przeszacowanie wartości nieruchomości, które powiększyło wyniki grupy o ponad 251 mln euro.
Dodatni rezultat z aktualizacji wyceny aktywów wynika jednak wyłącznie z umocnienia się euro wobec walut środkowoeuropejskich, a nie z faktycznego wzrostu wartości nieruchomości (ta bowiem – jak już wskazaliśmy – zmalała). Wahania walut znalazły za to negatywne odzwierciedlenie w wynikach Immoeastu z działalności finansowej. W efekcie zanotował on w minionym kwartale ponad 376 mln euro straty netto.
Narastająca strata za pierwsze trzy kwartały roku obrotowego 2008/2009 przekroczyła 1,9 mld euro. Kluczowy wpływ na jej wysokość miał spadek (łącznie o 508 mln euro) wartości nieruchomości posiadanych przez Immoeast. Władze spółki nie wykluczają kolejnych strat z tego tytułu także w kolejnych okresach. Zarząd dokonał też ogromnych odpisów (w sumie 634 mln euro) dotyczących projektów deweloperskich, wartości firmy oraz należności.