Na terenie kupionym od Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) trwa rozruch prażalni gipsu i mieszalni tynków gipsowych. Należąca do grupy ZE PAK spółka PAK Odsiarczanie będzie dostarczać Atlasowi produkt uboczny, powstający przy produkcji energii elektrycznej: gips dwuwodny powstały z odsiarczania spalin. Dzięki tej współpracy zaoszczędzi na kosztach jego składowania. Atlas będzie wytwarzać z niego gips półwodny, wykorzystywany do produkcji syntetycznych tynków gipsowych.Zarząd Atlasu szacuje, że sprzedaż wyrobów z nowej fabryki powinna wynieść 60–70 mln zł rocznie. Od dziewięciu lat Atlas eksploatuje naturalne złoża gipsu w kopalni w Leszczach, posiada także pokłady tego surowca w Niwnicach.
Popyt na produkty gipsowe, które stanowią ponad 20 proc. obrotów Atlasu, jest coraz większy. – Marka Dolina Nidy, pod którą sprzedajemy wyroby gipsowe, radzi sobie na rynku bardzo dobrze – twierdzi Henryk Siodmok, prezes Atlasu. – W ciągu ostatnich dwóch lat jej sprzedaż wzrosła o 60 proc. W I kwartale tego roku utrzymywała się na tym samym poziomie, co rok temu. W całym 2009 roku zakładamy wzrost sprzedaży wyrobów pod marką Dolina Nidy o 20 proc. – dodaje szef Atlasu. W ostatnich latach nie wszystko szło zgodnie z planami. Spółce nie udało się zbudować cementowni w Opocznie, która mogła kosztować nawet ponad 0,5 mld zł. Firma zawiesiła inwestycję, gdyż nie wiadomo, jakie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla zostałyby przyznane nowemu zakładowi na lata 2011–2012.
– Od dwóch lat czekamy na przydział limitu z rządowej rezerwy na lata 2011–2012 (rezerwa na lata 2008–2012 wynosi ponad 30 mln ton emisji CO2 dla wszystkich nowych i modernizowanych instalacji – red.). W tym czasie planowaliśmy uruchomienie cementowni. Wobec braku konkretnej odpowiedzi, wstrzymaliśmy podpisanie kontraktów na zakup linii technologicznych– tłumaczy prezes Siodmok.
W 2009 roku grupa Atlasu planuje osiągnięcie wyższych obrotów niż rok temu. W 2008 roku przychody przekroczyły 1,1 mld zł, o 8,8 proc. więcej niż w 2007 roku.