Opiewają na 1,86 mld zł oraz 157,75 mln zł – podał zarządca. Elektrim Finance to spółka zależna Elektrimu, która emitowała gwarantowane przez niego obligacje.

EF (także w upadłości od 2006 r.) sprzedała papiery dłużne, a za pozyskane pieniądze objęła obligacje wyemitowane przez Elektrim, transferując w ten sposób gotówkę do spółki.

Ponieważ Elektrim spłacił obligacje wyemitowane przez Elektrim Finance bez jej udziału, firmy mają wobec siebie roszczenia, a rozliczenia nie zostały przeprowadzone. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, umowa zawarta przez firmy nie pozwala na kompensację kwot.

Co więcej, jak wynika z treści dokumentów złożonych przez Elektrim Finance w warszawskim sądzie upadłościowo-naprawczym, holenderska firma reprezentowana przez syndyka masy upadłości jest zdania, że Elektrim przekazał obligatariuszom pieniądze (525 mln euro) nie tytułem spłaty obligacji – bo do tego uprawniony jest EF – ale z tytułu wykonania udzielonej gwarancji.

Elektrim uważa, że obligacje spłacił. Przedstawiciel obligatariuszy potwierdził, że papiery zostały umorzone. To kolejna duża wierzytelność uznana przez sąd w wyniku odwołań wierzycieli. Podobnie stało się ze zgłoszeniem powiernika obligacji Law Debenture Trust (620 mln zł) czy Skarbu Państwa (390 mln zł). Nie wszyscy wierzyciele, którzy trafią na listę wierzytelności, będą głosować nad układem w sprawie redukcji długów Elektrimu. Zgodnie z prawem, w głosowaniu nie mogą uczestniczyć firmy powiązane z Elektrimem, w tym zależne.