– W I kwartale zanotowaliśmy 276 mln zł obrotów, a w portfelu zleceń na ten rok pozostały jeszcze umowy na prawie 990 mln zł – dodaje. W 2010 r. grupa miała 1,1 mld zł przychodów i 12,2 mln zł zysku netto. Jakiego wyniku można się spodziewać w tym roku? – Ten rok na pewno zakończymy dodatnim wynikiem netto, jeśli zamówienia publiczne będą realizowane zgodnie z planem. Jeśli jednak zostaną opóźnione, to możemy mieć problemy z utrzymaniem ubiegłorocznej marży – mówi Grzeszczak.
Początek 2011 r. okazał się dla budowlanej grupy znacznie słabszy od tego samego okresu minionego roku. Sprzedaż wzrosła co prawda o 49,7 proc., do 276 mln zł, w minionym kwartale Erbud miał jednak 14,2 mln zł straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej, podczas gdy rok wcześniej było 4,6 mln zł zysku netto. W reakcji na słabe rezultaty akcje budowlanej firmy potaniały wczoraj o 10,6?proc., do 28,2 zł.
Zarząd wyjaśnia, że wpływ na pogorszenie wyników miały straty na kontrakcie budowy katowickiego centrum handlowego Silesia (około 9,8 mln zł dodatkowych kosztów nieprzewidzianych w budżecie) oraz rezerwa na poczet przyszłych zagrożeń przy realizacji tego zlecenia (około 6 mln zł). Straty na projekcie wynikają m.in. z niedoszacowania kosztów jego realizacji w stosunku do potencjału wzrostu cen materiałów i usług oraz zmiany podwykonawców i konieczności negocjacji umów przy wyższych stawkach rynkowych. Grzesz-czak przyznaje, że kalkulując?wartość tego zlecenia, spółka popełniła błąd. – Obecnie negocjujemy z klientem warunki dalszej realizacji kontraktu – mówi.