Rosnący kurs Fortuny to reakcja inwestorów na decyzję o ogłoszeniu upadłości firmy Sazka, organizatora loterii i gier liczbowych w Czechach, odpowiednika naszego Totalizatora Sportowego. Firma ma być sprzedana na przetargu, a do tego czasu zarządza nią syndyk.

Kłopoty czeskiego totka zaczęły się w 2004 r. kiedy firma zainwestowała olbrzymie pieniądze w budowę nowoczesnej hali widowiskowo-sportowych nazwanej Sazka Arena. Obecnie hala nazywa się O2 Arena. Z powodu wielomilionowych długów Sazka od kilku miesięcy ma kłopot z wypłacaniem wygranych graczom, realizuje tylko niewielkie wygrane.

Fortuna Entertainment Group, bukmacher obecny m.in. na rynku czeskim (oprócz tego działa w Polsce, na Słowacji i na Węgrzech) jest zainteresowany przejęciem loterii czeskiego totalizatora, ale nie zamierza czekać na sprzedaż Sazki, tylko w lipcu zapowiada uruchomienie własnej loterii. Firma zamierza też przejąć czeski rynek zdrapek.

W poniedziałek rano kurs Fortuny na giełdzie w Pradze wzrósł o 5,1 proc. do poziomu najwyższego od debiutu spółki na tamtejszym parkiecie w październiku ub.r. Za jeden walor inwestorzy płacili 135,6 koron. W Warszawie notowania akcji wzrosły 0 4,38 proc. do 21,70 zł.