Cały rok na poziomie skonsolidowanego wyniku netto zakończymy zapewne w okolicy zera – mówi Piotr Kwaśniewski, prezes Sanwilu Holding.
To znacznie gorsze szacunki, niż prezentowane na początku roku. Według nich grupa, w skład której wchodzi Sanwil Polska wytwarzający tkaniny powlekane oraz Draszba handlująca butami, miała zarobić na czysto około 3 mln zł.
Wyższe ceny nieakceptowane
Gorsze wyniki od planów, zdaniem Kwaśniewskiego, osiągają obie spółki zależne. W przypadku Sanwilu Polska głównym powodem jest utrata wiodącego irlandzkiego kontrahenta zapewniającego spółce około 20 proc. obrotów. – Ze względu na drożejące surowce musieliśmy podnieść ceny naszych wyrobów, czego nie zaakceptował zagraniczny odbiorca – tłumaczy szef Sanwilu Holding. Dodaje, że strata jest tym boleśniejsza, że kupował on głównie materiały wyższej jakości, zapewniające zależnej firmie wyższe marże.
Sporna jest też wierzytelność na kwotę 1,3 mln zł, jaką Sanwil Polska ma względem irlandzkiego podmiotu. Spółka dostarczyła ostatnie partie tkanin już po uwzględnieniu wyższych cen, ale kontrahent, mimo że odebrał towar, zapłacił cenę sprzed podwyżki. Sanwil Polska będzie się domagał zapłaty tej kwoty przed sądem, ale w takiej wysokości będzie musiał utworzyć rezerwę, co obciąży wyniki III kwartału. – Jeśli w skali roku Sanwil Polska wyjdzie na zero, to będzie dobrze – mówi Kwaśniewski. Dotychczas liczył, że firma z Przemyśla będzie 2 mln zł na plusie.
Spółka stara się ratować sprzedaż, szukając nowych odbiorców. Od początku sierpnia została uruchomiona też dodatkowa działalność – recykling tworzyw sztucznych, ale na razie na niewielką skalę.