– Podtrzymujemy nasze prognozy wyniku EBITDA na cały 2011 r., choć przewidujemy, że osiągnie on wartość bliską dolnej granicy wcześniej planowanego zakresu – powiedział Frantisek Rezac, dyrektor generalny Pegasa, podsumowując wyniki uzyskane w III kwartale. Zarząd spółki zakładał, że w tym roku EBITDA poprawi się o 2–7 proc. w porównaniu z 35,2 mln euro uzyskanymi w 2010 r.
Po dziewięciu miesiącach spółka ma 26 mln euro EBITDA, czyli 2,2 proc. więcej niż przed rokiem. Obroty w tym okresie wzrosły o 15,6 proc., do 126,3 mln euro. Większe przychody to głównie skutek podwyższenia cen na wyroby spółki. W ten sposób przenoszono na odbiorców wyższe ceny surowców. Ilościowo produkcja zwiększyła się w tym okresie jedynie o 2,7 proc., do 53,8 tys. ton, głównie dzięki stopniowemu uruchamianiu w trzecim kwartale nowej linii produkcyjnej. Na czysto spółka zarobiła 16,3 mln euro, czyli 7,6 proc. mniej niż przed rokiem. Pogorszenie wyniku to głównie skutek mniej korzystnych relacji na kursach walutowych niż rok temu.
W samym III kwartale czeskie przedsiębiorstwo skorzystało z taniejących cen surowców wykorzystywanych do produkcji, co przełożyło się na poprawę osiąganych marż. – W czerwcu tego roku ceny polimerów zaczęły spadać, co stanowiło odwrócenie wcześniejszego dynamicznego trendu wzrostowego, który miał niekorzystny wpływ na rentowność spółki w pierwszej połowie roku – podkreślił Rezac. W efekcie zysk operacyjny z amortyzacją od lipca do września zwiększył się o 17 proc., do 10,8 mln euro, przy wzroście obrotów, licząc rok do roku, o 7,9 proc., do 43,7 mln euro.
Na przyszły rok zarząd Pegasa nie podaje żadnych szacunków. Podkreśla tylko, że budowa zakładu w Egipcie odbywa się zgodnie z planem, a linia produkcyjna ruszy w drugiej połowie 2013 r.