Niedawne walne zgromadzenie akcjonariuszy NTT System zdecydowało o przeznaczeniu 3,5 mln zł na buy-back. Za tę kwotę firma będzie mogła nabyć do 2 mln papierów stanowiących 3,61 proc. kapitału zakładowego (dzieli się na 55,4 mln akcji). Skup może potrwać przez trzy najbliższe lata, walory będą mogły być nabywane po cenie 0,01–3,5 zł. W poniedziałek kosztowały 0,62 zł, czyli 1,6 proc. więcej niż w piątek.

Informacja nie spowodowała zatem większego ruchu na papierach NTT System. Zupełnie inna sytuacja miała miejsce na przełomie roku. Giełdowa spółka w pierwszych dniach stycznia zakomunikowała, że uruchamia skup akcji uchwalony jeszcze latem 2009 r. (jego parametry były takie same jak buy-backu przyjętego kilka dni temu). Kurs NTT System już kilka dni przed tą informacją zaczął bardzo szybko rosnąć. W ciągu niespełna dwóch tygodni podwoił wartość i przekroczył 1 zł. Dynamika zmian zainteresowała KNF, która przyglądała się stronom transakcji.

Przez kolejne miesiące NTT System nie przedstawił jednak żadnego komunikatu o postępach buy-backu. – Dużo czasu zajął nam wybór brokera, który miał prowadzić skup. Ograniczały nas też okresy zamknięte. Jeśli DM IDMSA udało się skupić jakieś akcje w ramach poprzedniego buy-backu, były to śladowe ilości – oświadcza Jacek Kozubowski, wiceprezes NTT System.