Segment listów traci na znaczeniu. Priorytetem kurier

Pocztowa spółka nie będzie już koncentrować się na klientach instytucjonalnych. Stawia na MŚP i e-commerce.

Publikacja: 22.01.2016 05:16

Sebastian Anioł, prezes grupy InPost, bagatelizuje utratę klientów masowych.

Sebastian Anioł, prezes grupy InPost, bagatelizuje utratę klientów masowych.

Foto: Archiwum

InPost nie zamierza za wszelką cenę walczyć z Pocztą Polską o rynek listów w sektorze administracji publicznej. Jak ustaliliśmy, spółka odpuszcza ten segment, choć z niego nie rezygnuje (zamierza dalej walczyć o kontakty w przetargach). – Teraz koncentrujemy się na usługach dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz branży kurierskiej, w tym głównie obsłudze handlu internetowego – mówi „Parkietowi" Sebastian Anioł, prezes grupy InPost.

W ten sposób szef pocztowej spółki próbuje uspokoić inwestorów, których zaskoczył fakt, że w ciągu kilku miesięcy prywatny operator stracił kilka cennych kontraktów dla instytucji publicznych.

Obawy inwestorów

Sprawę opisaliśmy w „Parkiecie". Mimo wygranych przetargów umowy o współpracy ze spółką rozwiązało m.in. kilka urzędów gmin czy Urząd Dozoru Technicznego (UDT). Kontrakty na obsługę ich korespondencji przejęła Poczta. InPost utracił w ten sposób ponad 1 mln zł przychodów.

Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać. W środę akcje spółki na GPW taniały nawet o 8 proc. Od początku roku przecena sięgnęła 20 proc. Prezes Anioł uspokaja inwestorów i przekonuje, że utracone kontrakty listowe nie będą miały wpływu na wyniki spółki. – Nie stanowiły one nawet 0,25 proc. przychodów naszej grupy. W tej branży to normalne, że część umów jest rozwiązywana w trakcie ich trwania. Na przykład Poczta w ten sposób w ubiegłym roku utraciła tylko w jednym kontrakcie dla Izb Skarbowych 2,5 proc. swoich przychodów – tłumaczy.

Według niego sytuacja na rynku usług pocztowych staje się dla operatorów coraz trudniejsza. – Dla zamawiającego nie liczy się już tylko cena, ale również wysoka jakość. Niektóre wymagania są bardzo wygórowane. Przykładem może być kontrakt, który wypowiedziało nam UDT. Zapisano w nim bowiem, że zamawiający może wypowiedzieć umowę, jeżeli cztery złożone reklamacje zostaną uznane za zasadne w ciągu jednego miesiąca. To zaledwie niewielki promil, biorąc pod uwagę, że dla tego klienta obsługiwaliśmy kilkadziesiąt tysięcy przesyłek miesięcznie. Zamawiający jednak skorzystał z tej opcji. Nie było widać woli współpracy – dodaje Anioł.

Jego zdaniem inwestorzy nie powinni się tym przejmować, bo spółka mniejszy nacisk teraz kładzie na tzw. sektor publiczny. – PP oferuje tam ceny dumpingowe. Nie zamierzamy z nimi walczyć ceną. Dla nas jako spółki giełdowej ważny jest zysk, nie walczymy więc o kontrakty nierentowne. W segmencie listów celujemy głównie w MŚP. Poza tym przede wszystkim chcemy rozwijać usługi dla szerokiego rynku e-commerce, w tym usługi kurierskie, których wolumeny rosną nam o kilkadziesiąt procent miesięcznie – zaznacza szef InPostu.

Nowe usługi

Grupa w ciągu trzech kwartałów 2015 r. o około 100 mln zwiększyła przychody z innych segmentów niż „public". – Przystosowujemy się do tego, że wkrótce zakończy się kontrakt sądowy i zmniejszy się wolumen listów poleconych. Już dziś wprowadzamy rozwiązania optymalizujące koszty operacyjne, zmieniamy model dystrybucji przesyłek, w wyniku którego nie ulegnie zmianie jakość natomiast poziom kosztów będzie adekwatny do obsługiwanych wolumenów – tłumaczy nasz rozmówca.

InPost szykuje również nowe usługi. Z końcem I kwartału wprowadzi np. możliwość nadawania przesyłek kurierskich w paczkomacie. Chce uruchomić również zintegrowaną usługę abonamentową.

[email protected]

Firmy
TDJ nabędzie akcje w wezwaniu na Grenevię pomimo niespełnienia części warunków
Firmy
Atak shortów przybiera na sile. Już 16 firm na celowniku
Firmy
Podstawą jest komunikacja i ludzie
Firmy
Mamy kontakt z rynkiem na bieżąco
Firmy
Kruk i Asseco liderami relacji inwestorskich na giełdzie
Firmy
Asseco i Kruk liderami relacji inwestorskich