Co ciekawe po 2008 roku sprawdziła się teza Billa Gatesa z 1990 roku, gdy stwierdził, że „bankowość jest potrzebna, ale banki niekoniecznie". Wówczas to stwierdzenie brzmiało dość kontrowersyjnie, ale okazało się niezwykłym proroctwem.
To, co uważam za największą wartość sektora fintech (czyli financial technology) to fakt, że stał się realną i wartościową alternatywą dla tradycyjnych instytucji finansowych. Zarówno w obszarze płatności, rozliczeń walutowych, usług pożyczkowych, ale także inwestowania. Cześć branży stworzyła także szeregów uniwersalnych rozwiązań, które obecnie wspierają rozwój całego rynku finansowego i kapitałowego. Robią to doskonaląc procesy obsługi klienta, usprawniając sprzedaż, ocenę ryzyka lub obszar compliance.
W erze przed fintech'em tradycyjne instytucje finansowe dominowały całkowicie, ta dominacja niestety spowodowała wiele patologii i w konsekwencji także wybuch kryzysu finansowego lat 2007 – 2008. Po 10 latach chyba nikt już nie ma wątpliwości, jakie są i były wówczas intencje bankierów, które spowodowały załamanie światowej gospodarki i mocno podważyły wiarygodność i rzetelność sektora. To spowodowało, że klienci, zarówno indywidualni, jak i przedsiębiorcy znaleźli miejsce dla nowych, opartych na nowoczesnych technologiach informatycznych rozwiązaniach. Dzięki podstawowej idei, jaka przyświeca Fintech czyli, że klient jest naprawdę najważniejszy, szerokie masy użytkowników przekonały się do alternatywnych form korzystania z usług finansowych.
Trzeba podkreślić, że w dużym zakresie było to wszystko możliwe ze względu na trwające od końca lat 90 prace na deregulacją rynku finansowego, w szczególności w zakresie obszaru transakcyjnego. W Europie przełomem była dyrektywa PSD z 2007 roku, która stworzyła ramy prawne dla usług rozliczeniowych i płatniczych i usankcjonowała istnienie Instytucji Płatniczych, jako podmiotów uprawnionych tak samo jak banki do prowadzenia działalności transakcyjnej. W Polsce dyrektywa została wprowadzona dopiero pod koniec 2011 roku.
A skoro już o Polsce to rodzimy fintech za głównych reprezentantów ma operatorów rozliczeń kartowych, płatności internetowych oraz internetowej wymiany walut. Istnieje też coraz szersza grupa firm próbujących sił w udzielaniu pożyczek. Obszar płatności zagranicznych, wymiany walut i zabezpieczania ryzyka kursowego wydaje się w tym zakresie wyjątkowo atrakcyjny dla klientów, gdyż w przeszłości banki stosowały w tych obszarach mało konkurencyjne warunki. Te rozwiązania dostępne są obecnie zarówno dzięki polskim firmom jak i firmom z innych krajów europejskich. Poza rozliczeniami, ostatnio pojawiły się także inicjatywy mające na celu świadczenie usług inwestycyjnych, usprawniających podejmowanie decyzji w zakresie lokat kapitału dla szerokiego grona inwestorów.