Plast-Box, grupa specjalizująca się w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, zanotowała w I kwartale tego roku 39,4 mln zł przychodów oraz 1,6 mln zł czystego zarobku. W porównaniu z tym samym okresem 2016 r. sprzedaż wzrosła o 10,3 proc. ale zysk netto spadł o 18,6 proc.
Spółka przekonuje, że wykorzystała dobry popyt na rynku opakowań, umacniając swoją pozycję na rynkach zagranicznych, a także konsekwentnie zwiększając sprzedaż krajową. W jej ocenie wzrost obrotów był możliwy dzięki efektywnemu wykorzystaniu linii produkcyjnych w zakładzie w Polsce oraz dzięki większym mocom wytwórczym uzyskanym po skutecznie wdrożonych inwestycjach. Stosunkowo dużo, bo o 49 proc., swoją sprzedaż zwiększyła firma zależna Plast-Box Ukraina. Tym samym jej przychody wyniosły 68 mln hrywien. Na początku roku Plast-Box kontynuował działania proeksportowe. W efekcie rynki zagraniczne miały 63-proc. udział w sprzedaży ogółem grupy kapitałowej. Sam eksport do krajów Unii Europejskiej stanowił 37,9 proc. przychodów.
- Wciąż nasz udział w rynku europejskim jest bardzo mały, co wskazuje na ogromne możliwości wieloletniego rozwoju. Jesteśmy znaczącym wytwórcą opakowań z tworzyw sztucznych pracującym w formule B2B, który zamierza nadal umacniać swoją pozycję w Europie - mówi cytowany w komunikacie prasowym Krzysztof Pióro, wiceprezes Plast-Boksu. Dodaje, że grupa swoje wyroby kieruje do renomowanych producentów żywności oraz chemii budowlanej i używanej w gospodarstwie domowym. - Działamy w skali międzynarodowej, prowadząc aktywność w niemal wszystkich krajach na naszym kontynencie - twierdzi Pióro.
Plast-Box tłumaczy, że spadek zysków w grupie to efekt wzrostów kosztów produkcji spowodowanych podwyżkami cen polipropylenu, głównego surowca służącego do produkcji wiader. Gorsze zyski i zniżka rentowności zanotowane w tym roku są zapewne podstawową przyczyną dzisiejszej przeceny akcji Plast-Boksu na warszawskiej giełdzie. Rano ich kurs spadał nawet o 4,9 proc. osiągając wartość 2,32 zł.