Pod koniec października br. spółka rozpoczęła ofertę publiczną, w ramach której chce pozyskać łącznie do 2 mln zł, a środki przeznaczyć na przejęcie podmiotu z branży. - W przyszłym roku chcemy rozpocząć ekspansję poprzez przejęcia, co pozwoliłoby nam skokowo zwiększyć skalę działalności. Naturalnie rozwijamy się organicznie, ale z perspektywy zdynamizowania skali musimy rozwijać się dwutorowo. Planujemy przejąć jednego z konkurentów na rynku krajowym. Jednakże jeśli na rynku zagranicznym pojawi się ciekawy producent szkła i luster do przejęcia, to chętnie taki projekt rozważymy. Oferta publiczna akcji pozwoli nam zebrać środki, które pozwolą częściowo sfinansować ten cel. Następnie chcemy stać się spółką publiczną i zadebiutować na rynku NewConnect – wyjaśnia Robert Tkacz, prezes Proglasu.

Efekt skali zamówień u poddostawców pozwala Proglas osiągać dużo wyższe marże niż u bezpośrednich producentów. Proglas wypracowany model zamierza rozszerzać na zagranicznych rynkach w Europie poprzez tworzenie centrów dystrybucji.

Po trzech kwartałach bieżącego roku Spółka wypracowała już 3,17 mln zł przychodów ze sprzedaży, co oznacza 44 proc. wzrost w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego (w całym 2020 r. Proglas osiągnął 3,02 mln zł przychodów). Wynik po trzech kwartałach br. przełożył się na 586 tys. zł zysku netto. – Zgodnie z oczekiwaniami trzeci kwartał był bardzo dobrym okresem dla Proglasu. Widzimy wzmożone zainteresowanie ze strony naszych kontrahentów, co przekłada się na poziom zamówień na przyszły rok. Segment rynku automotive, na którym działamy zachowuje się stabilnie i nie widzimy zakłócenia łańcucha dostaw lub wstrzymania produkcji - podkreśla Igor Tkacz, wiceprezes Proglasu.

Zgodnie z opublikowanymi prognozami spółka przewiduje zamknąć obecny rok z 3,8 mln zł przychodów i 686 tys. zysku. Natomiast w przyszłym roku Proglas chce wypracować 4,10 mln zł przychodów, co przełoży się na 739 tys. zł zysku.