NBP próbuje umocnić złotego

Umocnienie złotego byłoby spójne z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej – powiedział w środę prezes NBP Adam Glapiński. To jego kolejna w ostatnim czasie wypowiedź, która sugeruje, że bank centralny życzy sobie silniejszej waluty.

Publikacja: 02.02.2022 12:37

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: materiały prasowe

„Aprecjacja kursu złotego wspierałaby zaostrzanie polityki pieniężnej i byłaby spójna z kierunkiem działania banku centralnego„ – powiedział prezes NBP w odpowiedzi na pytania agencji Bloomberga.

Po depeszy Bloomberga polska waluta wyraźnie zyskała na wartości. Kurs euro zmalał z ponad 4,57 zł rano do niespełna 4,55 zł.

W styczniu prezes NBP powiedział, że w jego ocenie stopy procentowe w Polsce będą musiały wzrosnąć bardziej niż oczekują uczestnicy rynku finansowego. Tamtą wypowiedź część ekonomistów też uznało za słowną interwencję mającą na celu umocnić walutę.

Rada Polityki Pieniężnej w październiku rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. Stopa referencyjna NBP wzrosła od tego czasu z 0,1 do 2,25 proc. Na rynkach finansowych oczekiwany jest wzrost tej stopy do ponad 4 proc. w ciągu kilku miesięcy. Ani te oczekiwania, ani dotychczasowe podwyżki, nie były jednak w stanie istotnie umocnić złotego. Tymczasem aprecjacja waluty pomogłaby ograniczyć inflację, która w grudniu wyniosła 8,6 proc. rok do roku, najwięcej od ponad 20 lat.

Kurs euro w złotych od początku 2022 r. (uwzględniając środę) zmalał o zaledwie 0,9 proc., podczas gdy kurs euro w forintach zmalał o niemal 4 proc., a kurs euro w koronach czeskich o 2,4 proc. Banki centralne Węgier i Czech rozpoczęły zaostrzanie polityki pieniężnej wyraźnie wcześniej niż NBP i bardziej podniosły stopy procentowe.

Prezes NBP słabość złotego tłumaczy sygnałami, że politykę pieniężną zacznie zacieśniać Rezerw Federalna (to sprzyja aprecjacji dolara, co zwykle osłabia waluty państw wschodzących), a także ryzykiem konfliktu zbrojnego na granicy Ukrainie.

Ekonomiści przypominają jednak, że do słabości złotego przyczynia się też spór Polski z KE, który blokuje wypłatę funduszy na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Inwestorzy mogą mieć również w pamięci wydarzenia z przełomu 2020 i 2021 r. W grudniu 2020 r. NBP interweniował na rynku walutowym w celu osłabienia złotego, a prof. Glapiński mówił, że na początku 2021 r. możliwe są obniżki stóp. Później RPP i sam prezes wielokrotnie podkreślali, że umocnienie waluty mogłoby spowolnić ożywienie gospodarcze. Jeszcze w grudniu prezes NBP mówił, że przy kursie euro na poziomie 4,60 zł, polska gospodarka dobrze pracuje.

"Dzisiaj sytuacja w gospodarce jest inna. Odbudowaliśmy się po pandemii, wzrost gospodarczy jest szybki, inflacja jest wyraźnie podwyższona, a RPP podnosi stopy procentowe" – powiedział Glapiński, tłumacząc zmianę nastawienia do złotego.

Jak zauważyli na Twitterze ekonomiści z mBanku, gdyby NBP faktycznie udało się złotego umocnić, to skala potrzebnych podwyżek stóp procentowych byłaby mniejsza niż wydaje się obecnie.

Finanse
Handel na GPW kwitnie, ale polskim brokerom wyzwań nie brakuje
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Finanse
Co trzeci Polak ocenia swoją wiedzę ekonomiczną jako małą
Finanse
Polacy rzadko przenoszą się z banku do banku, choć gonią za promocjami
Finanse
Skarbiec Holding przejął Noble Securities
Finanse
Giełda zaniepokojona wypowiedzią premiera
Finanse
Misja, wizja, halucynacja – dlaczego trzeba mierzyć siły na zamiary?