Popularność obligacji oszczędnościowych – czyli obligacji skarbowych przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych – utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie od początku br. W żadnym miesiącu ich sprzedaż nie była niższa niż 3 mld zł, podczas gdy w poprzednich latach tak wysoka była tylko raz: w kwietniu 2020 r. Jeszcze w 2015 r. w ciągu 12 miesięcy inwestorzy nie kupowali tylu obligacji co teraz w ciągu miesiąca.
Łącznie w pierwszych trzech kwartałach br. Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje detaliczne za 32,6 mld zł, czyli więcej niż w całym 2020 r., który dotąd był pod tym względem rekordowy. Wówczas inwestorzy indywidualni przeznaczyli na te papiery 28 mld zł, o ponad połowę więcej niż w 2019 r.
W samym wrześniu, jak podało w czwartek Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła blisko 3,8 mld zł, najwięcej od marca br., gdy sięgnęła 3,9 mld zł. To wyniki brutto, tzn. z uwzględnieniem operacji zamiany. Netto sprzedaż tych papierów wyniosła we wrześniu niemal 2,9 mld zł, a od początku roku 25,4 mld zł, o ponad 1,5 mld zł więcej niż w całym 2020 r.
Największą popularnością inwestorów cieszyły się we wrześniu obligacje trzymiesięczne (OTS) o stałym oprocentowaniu na poziomie 0,5 proc. Ich udział w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych wyniósł aż 55 proc. Od października 2017 r., gdy te papiery pojawiły się w stałej ofercie MF, ten odsetek wyższy był tylko raz: w sierpniu br. Wzrost zainteresowania OTS w ostatnich miesiącach może być związany z oczekiwaniami na to, że NBP podwyższy stopy procentowe, a w ślad za nimi MF zwiększy oprocentowanie obligacji. W takich okolicznościach kupno papierów krótkoterminowych może być sposobem na przeczekanie okresu, gdy oferta jest mało atrakcyjna.
Patrząc w nieco dłuższym horyzoncie, popularność OTS mocno wrosła po tym, jak od maja 2020 r. MF obniżyło oprocentowanie obligacji detalicznych. Resort finansów zareagował tak na obniżkę stopy referencyjnej NBP w marcu i kwietniu ub.r. łącznie o 1 pkt proc. Po kolejnej, majowej obniżce tej stopy o 0,4 pkt proc., MF oferty już nie zmieniało. W rezultacie obligacje krótkoterminowe stały się atrakcyjną alternatywą dla lokat.