Dwa listy, namawiające Marka Shurteffa, prokuratora generalnego stanu Utah, do wycofania oskarżeń wobec Microsoftu, okazały się być napisane przez osoby, które już dawno pożegnały się z naszym doczesnym padołem łez i oprogramowania komputerowego.
?Los Angeles Times? poinformował, że Microsoft finansuje kampanię wysyłania listów ? pisanych rzekomo przez zwykłych obywateli ? do osiemnastu prokuratorów generalnych stanów, które wsparły pozew federalnego Departamentu Sprawiedliwości, oskarżającego producenta Windows o stosowanie praktyk monopolistycznych. ?Producentem? listów okazała się sponsorowana przez Microsoft organizacja Americans for Technology Leadership. Jej działacze dołożyli starań, by każdy z listów miał indywidualny charakter, używał innych sformułowań, różnił się zarówno kształtem koperty, jak i papieru, na którym został napisany.
Sponsorowanie akcji pisania listów przez Microsoft wyszło na jaw, kiedy okazało się, że dwa z 400 adresowanych do prokuratora generalnego stanu Utah zostały wysłane przez osoby, które od dawna nie żyją, a na kilku innych nie zgadzał się adres zwrotny. ? To oczywiste, że Microsoft starał się manipulować obywatelską reakcją na decyzje władz ? uważa Rick Cantrell z biura prokuratora generalnego stanu Utah. Listy zostały przesłane również do prokuratorów generalnych innych stanów.
Microsft nie zaprzecza, że finansował akcję pisania listów. ? W ciągu ostatnich kilku lat przeciwko Microsoftowi prowadzono dobrze zorganizowane kampanie ?społecznego sprzeciwu?, sponsorowane przez takie firmy jak AOL, Oracle, Sun Microsystems ? stwierdziła Vivek Varma, rzecznik prasowy producenta Windows. ? Nie należy się dziwić, że organizacje wspierające Microsoft starają się odeprzeć tego rodzaju działania.
Żadna z wymienionych przez Varmę firm nie potwierdziła, że stara się zorganizować społeczne poparcie dla władz stanowych i federalnych w ich krucjacie przeciwko Microsoftowi.