Elektryczny wyścig

Europejskie koncerny motoryzacyjne w ostatnich 12 miesiącach ogłosiły w Chinach inwestycje związane z produkcją samochodów elektrycznych o łącznej wartości 21,7 mld euro.

Publikacja: 10.07.2018 05:00

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Foto: Archiwum

Nie udało mi się znaleźć informacji, czy rząd Chorwacji ma – tak jak polski rząd – program rozwoju elektromobilności. Za to wiem, że w Chorwacji działa firma, która zajmuje się samochodami elektrycznymi i jest na tyle innowacyjna, że przyciąga uwagę (i pieniądze) inwestorów branżowych.

Dla wielu samochody elektryczne (electric vehicles, w skrócie EV) kojarzą się przede wszystkim z Teslą. I jest w tym dużo racji, bo ten amerykański producent samochodów elektrycznych na baterie robi wszystko, by świat o nim pamiętał. Gdzieś obok mniej lub bardziej istotnych informacji o Tesli i jej najbliższych okolicach pojawiają się wiadomości z naszego rodzimego, europejskiego podwórka.

Na dwie chciałbym zwrócić uwagę. Po pierwsze, europejskie koncerny motoryzacyjne w ostatnich 12 miesiącach ogłosiły w Chinach inwestycje związane z produkcją EV o łącznej wartości 21,7 mld euro. To siedem razy więcej niż wartość ogłoszonych przez nie w tym samym czasie inwestycji w produkcję EV na Starym Kontynencie.

Ową gigantyczną różnicę w poziomie inwestycji można komentować na wiele sposobów. Ot np. tak, że jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni, to za jakiś czas po europejskich drogach będą jeździły głównie EV z importu. A to może oznaczać zwolnienia w europejskiej branży motoryzacyjnej. Jak wyliczyli eksperci z organizacji Transport & Environment, aby do 2030 r. zwolnień nie było, udział importu w europejskiej sprzedaży EV nie może być większy niż 10 proc.

Druga informacja dotyczy Chorwacji. Porsche kupiło 10 proc. tamtejszej spółki Rimac Automobili, która specjalizuje się w superszybkich samochodach elektrycznych. Najnowsze dziecko chorwackiej firmy – Concept Two – ma silnik o mocy blisko 2 tys. koni mechanicznych i może rozwijać prędkość do 412 km/h. Zasięg auta na jednym ładowaniu też jest godny uwagi. Według producenta wynosi 650 km. Chorwacka firma zapowiada, że w tym roku wyprodukuje osiem sztuk pierwszego auta – Concept One – a pieniądze od Porsche (kwota nie została oficjalnie ujawniona) zostaną przeznaczone na rozwój firmy i opracowanie kolejnego samochodu.

Warto zauważyć, że Porsche nie jest pierwszym inwestorem branżowym, który zainteresował się założonym w 2009 r. przedsiębiorstwem. W ub.r. 30 mln euro w firmę zainwestował Camel Group, chiński producent baterii, w tym litowo-jonowych.

Po co Porsche ta inwestycja? Niemiecka firma planuje, że w 2025 r. ponad połowa jego luksusowych samochodów będzie EV, a pierwsze auto elektryczne trafi na rynek w 2019 r. Doświadczenia i technologie Rimac Automobil mogą być przydatne wielkiemu koncernowi.

I w tym miejscu nie można nie wrócić do Tesli, która w ofercie ma sportowy EV Tesla Roadster i planuje, że w 2020 r. na rynek wejdzie kolejny jego model. Nim to jednak nastąpi, najbardziej znany na świecie producent samochodów elektrycznych do końca musi uporać się z problemami związanymi z uruchamianiem ich masowej produkcji.

Pierwsze dni lipca przyniosły w tej kwestii wreszcie dobre informacje: Elon Musk, prezes Tesli i jej główny akcjonariusz, ogłosił, że w ostatnim tygodniu czerwca produkcja Tesli Model 3 przekroczyła 5 tys. sztuk. Ten poziom – według wcześniejszych wyliczeń – ma gwarantować rentowność produkcji tego auta.

Musk natychmiast informację o osiągnięciu 5 tys. sztuk tygodniowo okrasił komentarzem, że Tesla jest wreszcie fabryką samochodów. Nie ma pewności, czy zdanie jest prawdziwe. Nie wiadomo bowiem, czy owa wielkość jest do powtórzenia w pierwszym tygodniu lipca i każdym następnym. Co prawda Elon Musk zapowiada, że w sierpniu produkcja wzrośnie do 6 tys. Model 3 tygodniowo, ale do tej obietnicy należy podchodzić ostrożnie. Wiele wcześniejszych zapowiedzi pozostało zapowiedziami, zaś sama produkcja Model 3 w ostatnich dniach czerwca była wyścigiem z czasem. Trwał on nie tylko w naszpikowanych robotami przemysłowymi halach produkcyjnych, ale także poza nimi w prowizorycznych halach, gdzie także odbywał się montaż. Otwartym pytaniem pozostaje też jakość wyprodukowanych w tych warunkach i tym tempie aut.

I na koniec nie sposób nie wspomnieć o Chorwacji. Choć nie znalazłem informacji o rządowym programie rozwoju elektromobilności, to tamtejszy rząd nie jest wobec niej obojętny. W kwietniu zapowiedziano państwowe wsparcie do zakupu EV. W przypadku BEV (w pełni elektryczny samochód, z baterią) ma ono wynosić do 40 proc. ceny samochodu, ale nie więcej niż 10,8 tys. euro. Dla PEHV, czyli hybrydy z wtyczką, kwotę wsparcia ustalono do 5,4 tys. euro. U nas – od przyszłego roku – ma to być kwota do 25 tys. zł. Tak przynajmniej w maju obiecywał minister energii.

Felietony
Początek kwartału w rytmie Hitchcocka
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Afera w tropikach
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?