Niedawno departament statystyki Narodowego Banku Polskiego opublikował bardzo ciekawy raport o pracy naszych rodaków za granicą. Autorzy raportu, powołując się na dane GUS, udowadniają, że liczba emigrantów ciągle się zwiększa. Pod koniec 2004 r., tj. roku naszej akcesji do struktur europejskich, populacja polskich obywateli przebywających za granicą czasowo (powyżej trzech miesięcy) liczyła około miliona, z czego 770 tys. na terenie Europy. W kolejnych latach, m.in. w wyniku pełnego otwarcia rynków pracy dla polskich pracowników, liczba emigrantów gwałtownie wzrosła, osiągając w 2016 r. nienotowany dotychczas poziom prawie 2,5 mln osób, w tym w Europie przebywało 2,2 mln. Brak jest jeszcze pełnych danych za 2017 r., ale wstępne szacunki wskazują, że wzrostowe tendencje emigracji utrzymały się. Największa liczba emigrantów znalazła miejsce w Wielkiej Brytanii (0,8 mln) i w Niemczech (0,7 mln). Tak więc nadzieje, że rekordowo niskie bezrobocie w Polsce, program 500+ oraz rosnące płace spowodują lawinowy wzrost rodaków powracających z emigracji, na razie się nie sprawdzają.
W strukturze wiekowej emigrantów zdecydowanie największy udział stanowią osoby mające 25–34 lata (np. w Wielkiej Brytanii i Holandii dotyczy to 45 proc.), natomiast biorąc pod uwagę wykształcenie, wyraźna jest dominacja opuszczających kraj ze średnim poziomem wykształcenia. Relatywnie wysoki pozostaje też udział osób z wyższymi studiami (prawie jedna trzecia). Nie stwierdzono, aby wzrosło zainteresowanie wyjazdami wśród najlepiej wykształconych.
Najbardziej o emigracji decydują czynniki ekonomiczne, takie jak niezadowalający poziom wynagrodzenia i brak pracy w kraju. Dotyczy to 60 proc. emigrantów. Wśród motywów niezwiązanych z zatrudnieniem najczęstszym powodem jest przyjazd do rodziny lub znajomych, a także nauka języka.
Emigranci, mimo że w większości są dobrze wykształceni i posiadają doświadczenie zawodowe, najczęściej wykonują prace wymagające niższych kwalifikacji w firmach przemysłowych, hotelarstwie, gastronomii, branży transportowej i rolnictwie. Z tego powodu osiągane przez nich zarobki są z reguły znacznie niższe od średniego wynagrodzenia w kraju zatrudnienia. Mimo to przewyższają dwu-, a nawet trzykrotnie średnie wynagrodzenie w Polsce, a ponieważ znaczną część emigracji stanowią osoby z małych miejscowości i terenów wiejskich, dysproporcje są jeszcze większe.
W przeliczeniu na polską walutę najwięcej zarabiają emigranci w Niemczech (średnio prawie 7 tys. zł), a najmniej w Wielkiej Brytanii (6 tys. zł). Zarobki te warto porównać z wynagrodzeniem w Polsce, przy jakim emigranci byliby skłonni wrócić do kraju. Badania wykazują, że niezależnie od kraju emigracji satysfakcjonująca kwota to około 5 tys. zł netto.