Polska gospodarka po 1989 r. gwałtownie się rozwijała, a jednym z jej filarów był i wciąż pozostaje eksport towarów i usług. Ostatnie trzy dekady to okres ciągłego wzrostu wartości polskiej wymiany handlowej, który dodatkowo od 17 lat wspomagany jest poprzez przynależność do wspólnego europejskiego rynku. Możemy w związku z tym powiedzieć, że mamy umiędzynarodowiony handel, ale faktoring cały czas pozostaje krajowy. Jakie mogą być źródła takiej sytuacji?
Jeżeli spojrzymy na dane GUS-u za rok 2020, to zobaczymy, że eksport Polski osiągnął 239,9 mld euro, import wyniósł 229,4 mld euro, a saldo naszej wymiany handlowej zamknęło się sumą 10,5 mld euro. Nie ma również wątpliwości, że rok 2021 zamknie się jeszcze lepszym wynikiem. Eksport był i jest ważnym składnikiem polskiego sukcesu gospodarczego. Obecnie jesteśmy też bardzo silnie związani z gospodarkami krajów europejskich, ze szczególnym naciskiem na Niemcy, które są odbiorcą ponad jednej czwartej naszego eksportu. Nikogo to zresztą nie dziwi, skoro sprzedaż towaru w granicach Unii Europejskiej jest równie łatwa jak jego dostarczenie krajowemu odbiorcy. Dzięki temu Polska stała się silnym graczem w eksporcie sprzętu AGD/RTV, artykułów rolno-spożywczych, stolarki okiennej i drzwiowej, mebli, podzespołów samochodowych, jachtów czy nowoczesnych usług dla biznesu.
To wszystko jednak już wiemy. Bardziej zastanawiające jest jednak to, że mimo tak rozwiniętej wymiany handlowej i jej znaczenia dla gospodarki polskie firmy rzadko decydują się na korzystanie z produktów finansowych, które mogłyby je wesprzeć w codziennej aktywności. Spójrzmy na dane publikowane przez Polski Związek Faktorów (PZF). Firmy zrzeszone w PZF osiągnęły wzrost obrotów o prawie 25 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2021 r. i sfinansowały działalność krajowych przedsiębiorstw na łączną kwotę 256,8 mld zł. Z faktoringu w Polsce korzystają najczęściej przedsiębiorstwa produkcyjne (44,7 proc.) i dystrybutorzy dóbr oraz produktów (35,6 proc.). Z roku na rok widzimy też rozwój tej usługi na polskim rynku. Warto jednak dodać, że tylko 20 proc. stanowi faktoring międzynarodowy, co, patrząc na strukturę polskiej gospodarki, może być zastanawiające.
Jak prezentuje się jednak sytuacja u naszych europejskich partnerów? W 2020 r. całkowity obrót faktoringowy na obszarze Unii Europejskiej wyniósł według danych EU Federation Factoring & Commercial Finance 1,8 bln euro. Wynik ten był niższy o 5,4 proc. w stosunku do 2019 i był to pierwszy taki spadek od 11 lat. Głównej przyczyny takiego stanu rzeczy należy upatrywać w krajowych lockdownach. Warto również podkreślić, że 73 proc. obrotu na rynku zostało wypracowane przez pięć państw: Francję (18,1 proc.), Niemcy (15,6 proc.), Wielką Brytanię (15,3 proc.), Włochy (13,1 proc.) i Hiszpanię (10,2 proc.). Polska w tym zestawieniu znalazła się na dość odległej pozycji z udziałem w rynku na poziomie 3,5 proc.
Spójrzmy w takim razie na strukturę faktoringu w poszczególnych państwach. Na początek przyjrzyjmy się bliżej największemu handlowemu partnerowi Polski, czyli Niemcom. Według danych za rok 2020 faktoring międzynarodowy odpowiadał za 25 proc. obrotów, przy czym dodać należy, że był to wyjątkowo trudny rok. Poprzez wybuch pandemii i utrudnienia w wymianie handlowej obroty w faktoringu międzynarodowym spadły, a wzrosły w krajowym. Mimo niekorzystnego otoczenia poziom międzynarodowego faktoringu w 2020 r. w Niemczech wyniósł 69 mld euro według danych Deutscher Factoring-Verband.