Ten weekend może zmienić na rynkach wszystko

Wojna na Ukrainie trwa i dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak i kiedy się zakończy oraz jak odbije się na polskiej gospodarce. Wielu inwestorów w piątek miało odwagę pozostać z akcjami na dni wolne – indeks szerokiego polskiego rynku zyskiwał na koniec dnia 7,7 proc.

Aktualizacja: 27.02.2022 21:21 Publikacja: 27.02.2022 21:00

Ten weekend może zmienić na rynkach wszystko

Foto: Adobestock

Czwartek, kiedy to doszło do ataku Rosji i Białorusi na Ukrainę, przyniósł potężne spadki na krajowym rynku oraz znaczące na głównych rynkach europejskich. Sesja w Stanach Zjednoczonych okazała się jednak udana dla inwestorów. W piątek z kolei to GPW była jednym z czołowych rynków na Starym Kontynencie. Duże straty odrabiał także rosyjski RTS, który jednak do poziomów z zamknięcia w środę drogę ma jeszcze daleką. Praktycznie wszędzie nastroje były pozytywne. Z nawiązką czwartkowe spadki odrobił np. niemiecki DAX.

W kontekście rynku akcji i skłonności inwestorów globalnych do ryzyka nie można ominąć rynku walut. Dolar w piątek wyceniany był na 4,12 zł, co oznaczało zniżkę o 0,3 proc. Przypomnijmy, że dzień wcześniej za amerykańską walutę chwilami płacono nawet 4,24 zł, zatem złoty znacząco oddalił się od tych pułapów. Do tego dolar nieco słabł do euro.

Jedna z najgorszych sesji

Co zrozumiałe, na krajowym rynku główną siłą napędową były firmy, które najmocniej traciły w dniu rosyjskiej agresji. Liderem wśród dużych spółek był Bank Pekao z imponującym, ponad 17-proc. wzrostem. Za nim uplasowały się Mercator oraz CCC, które zyskały po około 15 proc. Nieznacznie pod kreską finiszowało jedynie LPP, dla którego zamrożenie ukraińskiego rynku jest bolesne.

Sam WIG20 zakończył tydzień na poziomie niecałych 1971 pkt. Przypomnijmy, że pięć sesji wcześniej indeks blue chips sięgał około 2150 pkt. Czwartkowa sesja już zapisała się w niechlubnej historii WIG20 jako jeden z najgorszych dni. Indeks dużych spółek dotarł wówczas do poziomów z połowy 2020 r. Ciężko jednak obecnie opierać założenia na historycznych notowaniach indeksów czy poszczególnych walorów. Wybuchu wojny większość inwestorów się nie spodziewała i podobnie trudno jest określić jej finał i konsekwencje dla Polski. Piątkowa euforia na rynkach pokazuje jednak, że część inwestorów jest skłonna do ryzyka i pozostaje z akcjami na weekend. – Budowanie jakichkolwiek scenariuszy odnośnie do dalszego rozwoju wypadków na rynkach finansowych jest obecnie pozbawione podstaw – zbyt dużo mamy niewiadomych. Nie wiadomo między innymi, kiedy i na jakim etapie zakończy się rosyjski atak, jakie sankcje nałożone zostaną na Rosję, które kraje przyłączą się do tych sankcji, jak na nie odpowie Rosja – komentował na gorąco Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.

Znak zapytania wokół stóp

Dziś jedną z głównych niewiadomych są decyzje banków centralnych, a przede wszystkim Fedu. Zwyżki na Wall Street w ostatnich dniach mogą sugerować, że inwestorzy liczą na złagodzenie retoryki.

Byki i niedźwiedzie tygodnia
Czy lipiec przyniesie kontynuację hossy?
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Byki wróciły. Na jak długo?