W poprzednim roku spółka wypracowała 27,6 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy 504 mln zł przychodów. Wyniki okazały się lepsze od podwyższonych prognoz. Pierwotnie planowano 24 mln zł zysku.Unibep chce, aby jego skonsolidowane przychody w 2011 roku przekroczyły 1 mld zł, a rentowność netto znów sięgnęła ponad 5 proc. – To nasz długoterminowy cel. Ten rok i następny poświęcimy na przygotowanie się do dynamicznego wzrostu – zapewnia Mikołuszko.
W zeszłym roku dobre rezultaty zapewniła firmie głównie deweloperka i kontrakty realizowane na rynku rosyjskim. Aktualnie portfel spółki matki jest wypełniony w 80 proc. – Wskaźnik rośnie do 90 proc., jeśli uwzględnimy przetargi wygrane, ale jeszcze nie zakończone podpisaniem umowy. Zwracam uwagę, że ostatnie zlecenia nie dotyczą segmentu mieszkaniowego (spółka zbuduje m.in. operę, centrum handlowe czy aqua park – red.) – informuje Mariusz Sawoniewski, członek zarządu Unibepu. W tym roku przychody z deweloperki grupa szacuje na 80 mln zł (w zeszłym roku 10 mln zł). Ta kwota uwzględnia już spodziewane wpływy z przejętego od innego dewelopera za 52 mln zł projektu mieszkaniowego „Santorini” (warszawskie osiedle zaprojektowane na 355 mieszkań). – Pierwszy etap chcemy ukończyć w ostatnim kwartale tego roku. Obejmuje 166 lokali, z tego mamy wstępne rezerwacje na 20 proc. mieszkań. To wynik, z którego jesteśmy zadowoleni – podkreśla Sawoniewski.
Unibep szacuje, że sprzedaż z rynków wschodnich wyniesie w 2009 roku co najmniej 60 mln zł (w zeszłym roku z eksportu uzyskano w sumie 139 mln zł). – Wierzymy, że ostateczna kwota będzie wyższa. Walczymy m.in. o budowę przejścia granicznego w Sowiecku, oczyszczalni ścieków w Kaliningradzie i osiedla domków jednorodzinnych pod Moskwą. Łączna wartość tych prac wynosi około 450 mln zł – dodaje członek zarządu.
Wczoraj Unibep zawarł z firmą Inwestycja Grzybowska (pośrednio zależna od Pekaesu) warunkową umowę budowy biurowca o powierzchni około 16,5 tys. mkw. Nieoficjalnie wiadomo, że wartość projektu wyniesie blisko 60 mln zł.