Mimo to uważam, że akcjonariusze będą zadowoleni z wyników – mówi Stanisław Więcek, prezes katowickiego Energoinstalu. W I kwartale tego roku producent kotłów wypracował 7,7 mln zł zysku netto, przy 69 mln zł przychodów. Planowane pogorszenie wyników ma związek z zaprzestaniem pracy na trzy zmiany.

– Dodatkowo w drugiej połowie roku ograniczymy produkcję i skoncentrujemy się na budowie nowej hali. W nowym zakładzie zamierzamy wdrożyć do produkcji innowacyjną technologię spawania laserem – dodaje Więcek. Inwestycja pochłonie 30 mln zł, ale spółka otrzymała na ten cel 12 mln zł dotacji z Unii Europejskiej. Produkcja w nowej hali, zgodnie z planem, ma ruszyć od początku 2010 r. – Zakładamy, że dzięki wysokomarżowym zleceniom wyniki w 2010 r. powinny dalej rosnąć. Trudno mi jednak podać, ile konkretnie zarobimy na „laserze” – informuje prezes Więcek.

Energoinstal odczuwa spowolnienie i mniejszą liczbę inwestycji w Europie Zachodniej, skąd uzyskuje około 80 proc. rocznej sprzedaży. Związane jest to z utrudnionym dostępem inwestorów do finansowania. – Pod tym względem nie widzę jeszcze poprawy – twierdzi szef Energoinstalu. Spółka spogląda za to coraz śmielej na rynek krajowy. Liczy zwłaszcza na kontrakty dotyczące budowy spalarni śmieci.

Wartość jednej takiej umowy szacowana jest na około 100 mln zł. – Jeszcze w tym roku rozstrzygną się pierwsze przetargi. Na pewno w nich wystartujemy. Mamy doświadczenie w takich pracach, co niewątpliwie zwiększa nasze szanse – kończy Więcek. W czwartek akcje Energoinstalu kosztowały na GPW 8,60 zł.