To o ponad połowę mniej, niż pierwotnie planowano. Pula 450 tys. papierów (10 proc. kapitału) będzie w całości przeznaczona dla instytucji finansowych. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, by uniknąć długotrwałych procedur. Poza tym zainteresowanie funduszy było na tyle wysokie, że nie powinno być problemu ze znalezieniem chętnych na akcje nowej emisji – mówi Marek Milczarek, prezes firmy. Przeprowadzając ofertę prywatną i podwyższając kapitał o 10 proc., spółka nie musi między innymi starać się o zatwierdzenie prospektu emisyjnego przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Do emisji dojdzie zapewne pod koniec marca lub na początku lutego. Jeszcze w listopadzie zarząd planował ją na kilka miesięcy późnej. Skąd ten pośpiech? ZUK Stąporków potrzebuje pieniędzy, żeby rozpocząć produkcję pelletu (rodzaj ekopaliwa). Najpierw musi jednak dokończyć badania nad opracowaną przez siebie metodą produkcji paliwa ze słomy i miału węglowego. Chce też wybudować i wyposażyć halę, gdzie pellet będzie wytwarzany. Całe przedsięwzięcie będzie kosztować ponad 16 mln zł. – Budowa hali pochłonie większość tej kwoty – informuje Milczarek. Spółka dostała 8 mln zł dotacji unijnej na finansowanie projektu, ale będzie ono wypłacane w transzach zgodnie z postępem prac.
Sprzedaż pelletu ma docelowo przynieść świętokrzyskiej spółce kilkadziesiąt milionów złotych dodatkowych przychodów rocznie. Produkcja ruszy jednak zapewne dopiero w pierwszym kwartale 2012 r. Zgodnie z prognozą zarządu na ten rok ZUK Stąporków ma wypracować 63 mln zł obrotów i 5 mln zł zysku netto. Po trzech kwartałach 2010 r. spółka miała 34,3 mln zł obrotów i 1,5 mln zł czystego zysku.