– Wpływ na wzrost kursu Hydrobudowy mogła mieć pozytywna informacja dotycząca portfela zleceń spółki. W trakcie spotkania z analitykami zarząd zapowiedział, że na przełomie maja i czerwca grupa może podpisać umowy za prawie miliard złotych brutto (niemal 800 mln zł netto – red.), co mogło zostać pozytywnie odebrane – mówi Andrzej Bernatowicz z DM IDMSA. Jego zdaniem inwestorom mogły się też spodobać wyniki Hydrobudowy, które na poziomie liczb są bardzo dobre. – Ich jakość pozostawia jednak wiele do życzenia ze względu na duży wpływ zdarzeń jednorazowych. Rynek patrzy jednak głównie na liczby. Zysk netto okazał się zbliżony do tego sprzed roku, choć oczekiwano znacznego spadku – zaznacza. W I kwartale Hydrobudowa zarobiła na czysto 8,8 mln zł, o 1,6 proc. mniej niż w tym okresie 2010 r. Jej przychody wzrosły natomiast o 14,1 proc. i sięgnęły 277,2 mln zł.
Na koniec I kwartału w portfelu zleceń Hydrobudowy znajdowały się kontrakty warte niemal 2,2 mld zł. Jerzy Wiśniewski, prezes PBG, zapowiedział w piątek, że Hydrobudowa, która w 63,05 proc. należy do wielkopolskiej grupy, przyszły rok rozpocznie z portfelem nie mniejszym niż ten z początku 2011 r., czyli 2 mld zł. Grupa ma też poprawić wyniki. Prognozy na ten rok przewidują 50 mln zł zysku netto i 1,6 mld zł przychodów.
Wiśniewski oczekuje też co najmniej utrzymania portfela zleceń przez PBG, które ten rok rozpoczęło z umowami wartości ponad 5 mld zł. Jakich wyników można spodziewać się po PBG w 2012 r.? – Nie biorąc pod uwagę możliwych akwizycji i transakcji z OHL, już teraz bylibyśmy w stanie zaprezentować prognozę, która na poziomie zysku operacyjnego byłaby wyższa niż nasze oczekiwania w odniesieniu do 2011 r. – mówi Wiśniewski. Prognozy PBG przewidują, że grupa będzie miała w 2011 r. ok. 200 mln zł zysku netto, 230 mln zł zysku operacyjnego i 2,3 mld zł obrotów.?Sporządzając te szacunki, zarząd zakładał jednak, że od III kwartału z konsolidacji wyłączone zostaną Aprivia i Hydrobudowa, za które OHL miał zapłacić 506 mln zł. – Na razie nie zmieniamy tych założeń, bo uważamy, że zakończenie transakcji w tym terminie wciąż jest realne – mówi Wiśniewski.