Praca maklera instytucjonalnego to praca indywidualna czy zespołowa?
I taka, i taka. Bez zespołu, w pojedynkę, to na pewno nie będzie to działać i nawet potencjalnie najlepsza osoba nie będzie w stanie sprostać wymaganiom klientów. Potrzebna jest współpraca i operacyjna, i koncepcyjna. Wymiana pomysłów, poglądów, wspieranie się i uzupełnianie są konieczne. Ale też trzeba samemu odrobić swoją lekcję. Śledzić rynki, szukać, dociekać. Próbować „wejść w buty klienta” i ocenić, jakie ekspozycje są w danym momencie najbardziej atrakcyjne, zestawiając ze sobą ryzyko i potencjalną nagrodę, a swoje pomysły weryfikować dyskusją z zarządzającymi z instytucji finansowych.
Co stanowi o sile zespołu maklerów na rynku?
Różnorodność. Potrzebne są osoby z zacięciem bardziej jako „sales”, czyli pomysły, śledzenie rynków, ale również takie z zacięciem do porządnej egzekucji zleceń klientów. Ważny jest też aspekt radzenia sobie z nową technologią, bo wdrażania tej jest obecnie w branży bardzo dużo.
Dobrego maklera da się wyuczyć, czy musi mieć to „coś”?