Budowa bazy klientów na lepsze czasy

Ponad 16 tys. rachunków maklerskich przybyło we wrześniu – wynika z danych KDPW.

Pewne rzeczy w tym roku na rynku maklerskim się nie zmieniają. Co prawda o zarobek na naszej giełdzie jest wyjątkowo trudno, ale cały czas rośnie liczba rachunków maklerskich. We wrześniu przybyło ich aż 16,5 tys. – wynika z najnowszych danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Tym samym na koniec III kwartału w skali całego rynku było ich 1,565 mln sztuk.

Wrzesień był udany dla większości biur i domów maklerskich, jeśli chodzi o budowanie bazy klientów indywidualnych. Po raz kolejny liderem miesięcznego zestawienia okazała się firma XTB, której przybyło ponad 4,5 tys. rachunków (dane te dotyczą tylko kont na polskim rynku akcji). Broker niedawno pojawił się w statystykach, ale jest już szóstą siłą na naszym rynku, jeśli chodzi o liczbę prowadzonych rachunków. Ma ich ponad 119 tys. Nie tak dawno pod tym względem udało mu się wyprzedzić DM BOŚ, a teraz na celowniku ma kolejną firmę. Przewaga wyprzedzającego go bezpośrednio Santander BM wynosi już niecałe 2,5 tys.

Udany wrzesień ma za sobą także BM ING Banku Śląskiego. Firma ta również systematycznie zwiększa bazę klientów. Jak niedawno tłumaczył na łamach „Parkietu” jej szef Marcin Słomianowski, to m.in. efekt rosnącego zainteresowania obligacjami skarbowymi notowanymi na rynku wtórnym.

Ponad 2,8 tys. rachunków przybyło we wrześniu również BM mBanku. Firma ta pozostaje niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o liczbę prowadzonych kont. Na koniec III kwartału miała ich ponad 411 tys. Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje BM Pekao. Firma ta w sierpniu przebiła poziom 200 tys. prowadzonych kont, a we wrześniu kontynuowała trend wzrostowy. Przybyło jej prawie 1,5 tys. kont i ich liczba wzrosła do 202,4 tys. Na najniższym stopniu podium w stawce plasuje się wspomniane już BM ING Banku Śląskiego, które ma ponad 176 tys. rachunków.

Oczywiście, kiedy mowa o statystykach na temat rachunków maklerskich, to też należy do nich podchodzić bardziej krytycznym okiem. Dane KDPW nie rozróżniają bowiem, które konta można uznać faktycznie za aktywne, a które służą jedynie podbiciu rynkowych statystyk.

Coraz większa baza klientów i tak jednak może cieszyć, szczególnie w tak trudnym okresie rynkowym. Pandemia udowodniła natomiast, że nawet „uśpione” przez długi czas konta potrafią się aktywować przy sprzyjającej koniunkturze. Teraz chyba wszyscy sobie życzą, aby te znów pojawiły się jak najszybciej.