W ostatnich tygodniach polska waluta znalazła się pod presją czynników światowych, a przede wszystkim umacniającego się dolara. Wynikało to z wyraźnego pogorszenia nastrojów wśród inwestorów, co przełożyło się na wyprzedaż ryzykownych aktywów, w tym polskich akcji i złotego. Kurs dolara po umocnieniu w końcówce 2023 r. do 3,89 zł, gdy notowania amerykańskiej waluty osiągnęły najniższy poziom od ponad dwóch lat, w ostatnich dniach powrócił powyżej poziomu 4 zł. Więcej trzeba także płacić za euro, które we wtorek kosztowało prawie 4,40 zł, najwyżej od blisko dwóch miesięcy.
Realizacja zysków po zwyżkach z 2023 r.
Wraz z początkiem nowego roku część inwestorów postanowiła zrealizować zyski z polskich aktywów wypracowane w bardzo udanym IV kwartale 2023 r., co oznaczało odpływ spekulacyjnego kapitału z naszego rynku. Widzieliśmy mocne spadki m.in. na krajowym rynku akcji. – Z punktu widzenia wydarzeń krajowych obserwujemy przede wszystkim potencjalną realizację zysków w nowym roku na warszawskim parkiecie, czemu również mogą towarzyszyć wydarzenia polityczne w naszym kraju. To z kolei może mieć wpływ na notowania złotego w tym czasie. Dodatkowo rentowność dziesięcioletnich obligacji spada w stronę 5 proc. z 5,30 proc. na początku roku, co również może wywierać presję na złotego – wyjaśnia Daniel Kostecki, analityk rynków w CMC Markets Polska.
Mimo osłabienia, perspektywy polskiej waluty nadal wyglądają korzystnie. Bardziej jastrzębie nastawienie NBP, co oznacza perspektywę stabilizacji stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, w połączeniu z oczekiwanym rozpoczęciem cyklu obniżek w USA i strefie euro, stwarzają korzystne warunki do umocnienia złotego w kolejnych miesiącach. – Z punktu widzenia wydarzeń makroekonomicznych złoty miałby szansę na dalszą aprecjację. Mowa przede wszystkim o tym, że krótkoterminowe stopy nadal mogą być na wysokim poziomie, bo nie zanosi się na to, że Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy w najbliższym czasie, inflacja zaś nadal będzie spadać w tym kwartale. To doprowadzi do pojawienia się dość wysokich realnych stóp procentowych, które mogą wspierać złotego. Jednak później wraz z odbiciem w górę inflacji złoty może tracić na wartości – uważa Kostecki. – Wydaje się, że złoty w tym roku może pozostawać pod presją. Nierozstrzygniętą kwestią pozostaje jedynie, czy będzie jeszcze jedno umocnienie, nim zanim trend na wykresie się odwróci, czy już to nastąpiło – wskazuje analityk.
Mocny dolar nie pomaga
Krajowej walucie nie sprzyja pogorszenie nastrojów na świecie, co przekłada się na mocniejszego dolara , który próbuje odrabiać straty po silnej przecenie z IV kwartału 2023 r. wywołanej wzmocnieniem oczekiwań związanych z rozpoczęciem obniżek stóp procentowych w USA. W efekcie na fali wracającej do łask amerykańskiej waluty notowania euro względem dolara powróciły w ostatnich tygodniach z 1,11 do poniżej 1,09. Zdaniem Marka Rogalskiego, analityka walutowego DM BOŚ, był to jeden z dwóch kluczowych czynników – obok wydarzeń krajowych – które przyczyniły się do osłabienia naszej waluty. – Po pierwsze, mieliśmy do czynienia z odbiciem w górę mocno przecenionego w grudniu dolara na globalnych rynkach. Wydaje się, że rynki mogły nieco przesadzić z oczekiwaniami wobec Fedu, wypatrując aż siedmiu obniżek stóp w tym roku począwszy od marca. Po drugie, na to nałożyła się sytuacja polityczna w naszym kraju, choć bez wątku globalnego, ten nie byłby w stanie wygenerować poważniejszego ruchu. Rynki zdaje się zakładały, że po październikowych wyborach wszystko pójdzie gładko, a środki z KPO pojawią się niedługo. Tymczasem czekać nas może trudna batalia polityczna i nie można wykluczyć niczego – łącznie z nieprzyjęciem projektu przyszłorocznego budżetu i przyspieszonymi wyborami – uważa Rogalski. Wskazuje, że czynnik ryzyka dla złotego stanowi potencjalne pozbawienie prezesa Adama Glapińskiego funkcji szefa NBP. – Każde takie zamieszanie prowadzi do niepewności, której rynki zwyczajnie nie lubią. Nie można zatem wykluczyć, że złoty jeszcze nieco się osłabi, ale nie oczekujmy, jakiegoś spektakularnego ruchu jak we wrześniu zeszłego roku. Warto wspomnieć, że oczekiwania ekonomistów idą w stronę braku obniżek stóp przez RPP w tym roku, co mogłoby dać dość mocny impuls do umocnienia złotego począwszy już od wiosny – wskazuje ekspert.