Z badania IHS Markit wynika, że tempo ekspansji osłabiły wyższe ceny i zakłócenia po stronie podaży – średni czas dostaw znacznie się wydłużył, a koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych gwałtownie poszły w górę.
W styczniu zwolniło zarówno tempo wzrostu produkcji (najwolniejsze od października), jak i nowych zamówień (najniższa wartość od września). Czynnikami ograniczającymi wzrost produkcji były wciąż przede wszystkim trudności w nabywaniu materiałów oraz rosnące ceny. Mimo to popyt rynkowy wciąż się nasilał, a firmy czerpały korzyści ze stosunkowo wyższych kosztów transportu w Azji, z którymi musiała mierzyć się azjatycka konkurencja obsługująca europejskich klientów.
Równocześnie firmy sygnalizowały, że czas dostaw środków produkcji do polskich fabryk po raz kolejny znacznie się wydłużył. Według respondentów badania pozyskiwanie towarów od dostawców,
z powodu powszechnych niedoborów komponentów, wciąż stanowiło prawdziwe wyzwanie. Firmy zasygnalizowały, że transport był wciąż utrudniony, zwłaszcza z Chin. – Na początku 2022 polski przemysł wciąż się rozwijał, choć widma 2021 – niedobory podaży surowców oraz presje cenowe – były nadal widoczne. Utrudnienia te faktycznie ograniczyły ekspansję produkcji oraz nowych zamówień. Chociaż w obu przypadkach sygnalizowały wzrost, to jego tempo zwolniło od końca ubiegłego roku. Ponadto firmy obawiały się, że wyzwania kosztowe będą się utrzymywać, co znacznie osłabiło optymizm biznesowy polskich przedsiębiorców (najniższy poziom od końca 2020) – wskazuje Paul Smith, ekonomista IHS Markit.